Wychowanek Polonii wraca z jasną misją. Z nim w końcu się uda?

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, iż 20-latek jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Już w debiutanckim sezonie osiągnął wynik, o którym marzyć może większość – 1,743 pkt./bieg. Po roku dał prawdziwy popis umiejętności, uzyskując ponad dwa punkty w Metalkas 2. Ekstralidze. Od tamtego momentu ani razu nie zszedł poniżej tego poziomu. Nic więc dziwnego, iż zgłosił się po niego Orlen Oil Motor Lublin.

Nie było to jednak proste dla samego Wiktora, który po sezonie 2023 ze łzami w oczach żegnał się z kibicami swojej ukochanej Polonii. Nie może jednak powiedzieć, iż nie był to dla niego owocny okres. Możliwość rywalizacji o Drużynowe Mistrzostwo Polski, czy jazda u boku najlepszego żużlowca świata i walka z najlepszymi z pewnością mu pomogły w poprawie swoich umiejętności. Dowodem na jego ponadprzeciętny talent jest fakt, iż forma nie ucierpiała zbytnio po przenosinach do Ekstraligi.

Czas na powrót do domu

W trakcie dwuletniego pobytu w Orlen Oil Motorze został drużynowym mistrzem i wicemistrzem Polski. Do tego indywidualnie dołożył dwa medale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. w okresie 2024 okazał się najlepszy, natomiast po roku zajął drugie miejsce ustępując, Nazarowi Parnickiemu. Po obfitych latach czegoś mu jednak brakowało, chciał powrócić do domu, co stało się faktem na początku tegorocznego okna transferowego.

Przychodzi z jasnym celem, pomóc w końcu awansować ekipie z Bydgoszczy, która walczy o to już od kilku lat. Czyżby w 2026 roku wreszcie miało się udać? „Na papierze” prezentują się bowiem wręcz astronomicznie, jak na warunki Metalkas 2. Ekstraligi. W klubie pozostali wszyscy seniorzy – Kai Huckenbeck, Aleksandr Łoktajew, Szymon Woźniak, Krzysztof Buczkowski oraz Tom Brennan. Parę juniorską stworzą natomiast Maksymilian Pawełczak i właśnie rzeczony Wiktor Przyjemski.

To będzie ten sezon?

Jedyną drużyną, która na poważnie może zagrozić bydgoszczanom są krośnianie. Oni również nie żałowali funduszy na zbudowanie bardzo mocnej ekipy. Wciąż jednak wyglądają oni nieco gorzej od ośrodka z województwa kujawsko-pomorskiego. Główną różnicą będą młodzieżowcy, nie ujmując oczywiście niczego chociażby Radosławowi Kowalskiemu. Może się więc okazać, iż Przyjemski był brakującym elementem układanki, zawodnikiem, który zrobi różnicę. Z nim w zespole, szanse „Gryfów” zdecydowanie rosną.

Naturalnie w trakcie sezonu mogą wydarzyć się różne nieprzewidziane sytuacje. jeżeli ktoś miałby jednak teraz wskazać faworyta, byłaby nim bezapelacyjnie ekipa znad Brdy. Czyżby sezon 2026 przyniósł im w końcu tak długo wyczekiwany awans? Czas pokaże.

Wiktor Przyjemski
Idź do oryginalnego materiału