Wszyscy widzieli, co zrobił Lech w rewanżu z Crveną. Wydali bolesny wyrok

5 godzin temu
Lech Poznań niestety pożegnał się z kwalifikacjami do Ligi Mistrzów. Jednak to jeszcze nie koniec walki o europejskie puchary. Mistrzowie Polski staną przed szansą awansu do Ligi Europy. Niestety Crvena zvezda okazała się za mocna. Oto co pisali eksperci po tym spotkaniu.
Lech Poznań niestety nie dał rady awansować do decydującej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Kolejorz w pierwszym meczu poległ z Crveną zvezdą 1:3. W drugim starciu drużyna prowadzona przez Nielsa Frederiksena musiała rzucić to, co ma najlepsze, by odwrócić losy tego spotkania. Niestety z powodu m.in. kontuzji kilka tego było i w rewanżu mistrzowie Polski zremisowali 1:1. Jedynego gola strzelił Mikael Ishak. "Trudno mieć pretensje do zespołu o tę pierwszą połowę. Wyszli super. Pod względem neutralizacji choćby lepsza niż w Poznaniu. Crvena do 45 minuty miała jeden moment. Po prostu brakuje jakości. Byłby Ali czy Jagiełło z Poznania i mogłoby się udać zawiązać akcję bramkową. Ten karny i gol to już konsekwencja niewykorzystanych minut" - tak podsumował pierwsze 45 minut Filip Modrzejewski ze Sport.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Powinno się otworzyć drzwi i serdecznie im podziękować za niezdobycie mistrzostwa od lat


"Lech w tym dwumeczu pomógł rywalom"
Kibice i eksperci spodziewali się trudnego pojedynku przede wszystkim dlatego, iż Lech miał trudną sytuację kadrową. Jednak cień nadziei pojawił się, kiedy w 58. minucie przy wyniku 0:1 z murawy wyleciał Rodrigao, który sfaulował wychodzącego sam na sam piłkarza Kolejorza.
"Szkoda, iż dopiero teraz, a nie 30 minut temu..." - napisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl.


"Skrzypczak w tym meczu był jednym z najlepszych piłkarzy Lecha. Jednak kolejna seria błędów i gospodarze otwierają wynik. adekwatnie Lech w całym tym dwumeczu za bardzo "pomaga" rywalom przy strzelaniu goli" - pisał Dawid Dobrasz z meczyki.pl.


To samo zauważył Konrad Marzec z Super Expressu. "Boli mnie to, jak Lech pomaga Crvenej. Ten gol na 1:3 w Poznaniu i ten karny... no nie można tak. Komedia pomyłek z tak dobrą drużyną musi zaboleć" - kontynuował.


Dopatrzyli się pozytywów w grze Lecha Poznań
Mimo blamażu w dwumeczu to pojawiły się także pozytywne głosy nt. gry Lecha Poznań. "Może Crvena nie jest najlepiej pressującą drużyną, ale i tak może się podobać jak Lech mija ich pierwszą linię pressingu. Szkoda, iż później brakuje jakości" - zauważył profil football info.


"Lech nie wyszedł jak na ścięcie, choćby nieźle to wyglądało przy stykowych piłkach, była inicjatywa. No ale jak należało przejść do rzeczy, czyli przyspieszyć i wymienić kilka podań na jeden kontakt, to wychodziły braki jakościowe" - pisał Przemysław Michalak z Weszło.
Zobacz też: Lech może mieć czego żałować. Gigant na kolanach
Z kolei zdaniem Mateusza Janiaka z "Przeglądu Sportowego: "Wiadomo, iż zawsze najlepsi ci, co ich akurat nie ma, ale mimo wszystko szkoda, iż Lech nie przystąpił do tego dwumeczu ze zdrowymi/normalnie przygotowanymi Wälemarkiem, Gholizadehem, Murawskim czy Häkansem. O chcącym grać Sousie to już nie wspomnę..." - podkreślił.


To nie koniec przygody Lecha Poznań w europejskich pucharach. Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów klub powalczy o fazę ligową Ligi Europy. W decydującym dwumeczu tych eliminacji Kolejorz zmierzy się z KRC Genk. To nie będzie łatwe zadanie, ale na pewno Lech nie jest bez szans.
Idź do oryginalnego materiału