Wreszcie wygrali, choć lider miał problemy. To dlatego jechał słabiej

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Minimalnie wygrany derbowy mecz nie był łatwy dla Andersa Thomsena. Gezet Stal Gorzów do samego końca drżała o końcowy wynik, a Duńczyk, który zdobył osiem punktów, z pewnością nie zaliczy tego spotkania do najbardziej udanych. Jak się okazało, dzień przed meczem lider Gezet Stali stracił jednostkę, na której świetnie się czuł. – Niestety podczas sobotniego Grand Prix w Landshut mój bardzo dobry silnik doznał awarii. Dzień przed Grand Prix trenowałem w Gnieźnie, gdzie testowałem właśnie tę jednostkę z zamiarem jazdy na niej także w lidze. Strata przed ważnym meczem z Falubazem bardzo mnie zabolała, bo musiałem na nowo dostrajać się do naszego domowego toru. Mam nadzieję, iż uda się jeszcze przywrócić ten silnik z powrotem do życia. – powiedział Thomsen w rozmowie z naszym portalem.

Na korzyść gospodarzy nie działał także deszcz, który na początku spotkania mocno dał się we znaki. Ponadto całe zawody odbyły się bez ani jednego równania toru, co na pewno pomieszało plany niektórym zawodnikom. – Generalnie tuż przed meczem nie miałem już żadnych treningów w Gorzowie. Niemniej jednak ze względu na wszystko, co działo się w trakcie spotkania, bardzo mocno dało się odczuć, iż nasz tor jest zupełnie nieporównywalny do tego, z jakim najczęściej mamy do czynienia. Ciężko było o jakieś punkty odniesienia. W zasadzie można powiedzieć, iż nie jechaliśmy na swoim torze. – podsumował zawodnik gospodarzy.

Najbliższy mecz Gezet Stali Gorzów będzie dla niej znacznie trudniejszym zadaniem niż dotychczasowe spotkania. Drużyna z północy Lubuskiego pojedzie do Wrocławia, a więc na teren, na którym nie wygrała od pięciu lat. Składy na to spotkanie są dostępne TUTAJ.

Anders Thomsen (N) – Gezet Stal Gorzów
Idź do oryginalnego materiału