30 czerwca w podwarszawskim hotelu DoubleTree by Hilton odbyło się walne zgromadzenie PZPN, podczas którego Cezary Kulesza został wybrany na kolejną kadencję w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej w latach 2025-2029. Do zmian za to doszło w zarządzie i w funkcjach wiceprezesów. Jednym z nich został Adam Kaźmierczak, szef Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odniósł się do wszelkich afer, które w ostatnich latach panowały wokół związku. Wśród nich był temat alkoholu.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Wiceprezes wprost o alkoholu w PZPN. "Odniosę się..."
- Odniosę się do tego w ten sposób. Jestem na tych wszystkich wyjazdach i myślę, iż to jest bardzo niesprawiedliwa ocena. Zwyczajnie nieprawdziwa. Niech za komentarz posłuży, to co mówi do mnie moja żona: "Pijecie w sumie cały czas. Na lotnisku, potem w samolocie, potem w hotelu, przed meczem, w trakcie meczu, po meczu i w drodze powrotnej. To jak ty jeździsz samochodem?" - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym"
Według Kaźmierczaka wystawianie cenzury Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej nie jest do końca fair. - Mam wrażenie, iż oceniamy PZPN przez pryzmat tego, co było 10 czy 20 lat temu - dodał.
Marek Wawrzynowski - dziennikarz prowadzący wywiad - słusznie jednak zwrócił uwagę, iż afery w PZPN tyczą się kilku ostatnich lat. Wśród nich była ta związana ze znalezieniem się w Mołdawii podczas meczu polskiej kadry Mirosława Stasiaka - kontrowersyjnej postaci, która w przeszłości zamieszana była w aferę korupcyjną.
- Co mogę powiedzieć, na pewno wiele rzeczy nie powinno się wydarzyć. Gdy zobaczyłem nazwisko Mirosława Stasiaka na liście, na pewno się zdziwiłem. To było niedopuszczalne, ale sytuacja została dokładnie przeanalizowana wewnątrz federacji. Wiemy, co zawiodło i wprowadziliśmy konkretne procedury, które gwarantują, iż do takich sytuacji już więcej nie będzie dochodzić - odpowiedział Kaźmierczak.