Wcale nie chodziło o ofertę Legii? Ekspert ujawnia, jaki jest powód chęci odejścia Papszuna z Rakowa

Fot. Paweł Jerzmanowski

Marek Papszun wywołał ogromne poruszenie, gdy przed czwartkowym meczem Ligi Konferencji otwarcie przyznał, iż chce objąć funkcję trenera Legii Warszawa. Jego odejście blokuje na razie Raków Częstochowa, który odrzucił pierwszą ofertę stołecznego klubu. W sprawie wciąż panuje duże napięcie, a nowe światło na sytuację rzucił Maciej Murawski.

Murawski: „Słyszałem, iż Raków ma nowego szkoleniowca na przyszły sezon”

Były reprezentant Polski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet zasugerował, iż Papszun mógł podjąć decyzję o odejściu nie tylko ze względu na ofertę Legii, ale również przez informacje, jakie dotarły do niego z własnego klubu.

– Coś musiało się wydarzyć w ostatnich miesiącach. Nie jestem blisko klubu z Częstochowy, ale doszły do mnie słuchy, iż Raków w przyszłym roku będzie miał nowego szkoleniowca. choćby słyszałem nazwisko. To są oczywiście jedynie plotki, nie powiedział mi tego nikt z Rakowa. Jednak o ile takie plotki dotarły do Zielonej Góry już jakiś czas temu, to myślę, iż do Papszuna także – powiedział Maciej Murawski.

Według Murawskiego to mogło być bezpośrednim impulsem, który sprawił, iż trener Rakowa postanowił publicznie potwierdzić swoje zainteresowanie Legią.

– To mogło być powodem, dla którego szkoleniowiec zachował się na konferencji w taki właśnie sposób. Myślę, iż gdyby trener wiedział, iż w Częstochowie w niego wierzą i ma zaufanie, choćby w trudniejszym momencie w tym sezonie, to przy ofercie Legii wypowiadałby się i reagował w inny sposób – dodał prezes Lechii Zielona Góra.

Co dalej z Papszunem?

W Rakowie ma obowiązujący kontrakt, ale według doniesień stołeczny klub będzie musiał zapłacić za jego wykup choćby milion euro. Pierwsza propozycja Legii została odrzucona jako „obrażająca”.

Papszun pracuje w Częstochowie w drugiej kadencji. W latach 2016–2023 zdobył z klubem mistrzostwo Polski, dwa Puchary Polski oraz dwa Superpuchary. Wrócił latem poprzedniego roku, a dziś wydaje się, iż jego rozdział w Rakowie może dobiegać końca.

Teraz wszystko zależy od negocjacji pomiędzy klubami oraz od woli właściciela Rakowa, Michała Świerczewskiego.