Po transferze Mateusza Bogusza do Meksyku pojawiło się wiele głosów, iż pomocnik wypisał się z reprezentacji Polski. Ostatecznie Michał Probierz go powołał na marcowe zgrupowanie i trochę zdradził kulis. - Znam szczegóły tego transferu. Bardzo go cenię, iż rozmawiał ze mną na ten temat. Trzeba też czasami zrozumieć piłkarza, dlaczego robi pewne ruchy. Prywatnych tematów akurat nie chcę wyciągać, ale uważam, iż w tym wypadku nie miał wyjścia i zrobił dużo dla swojej kariery - oświadczył selekcjoner.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto grupa kibiców, która prowadzi doping na Narodowym. Historyczne sceny
Meksykańskie media rozpisują się o poświęceniu Bogusza
Mateusz Bogusz dotarł na zgrupowanie z delikatnym opóźnieniem, gdyż - jak informował serwis WP SportoweFakty - piłkarz Cruz Azul miał utknąć w drodze przez Atlantyk. Mimo to pomocnik wystąpił w obu wygranych przez Polskę meczach z Litwą i Maltą. W pierwszym meczu wszedł z ławki na 14. minut, a w drugim spotkaniu grał od pierwszej minuty i został zmieniony w 46'. Na temat wyjazdu byłego zawodnika LA FC rozpisują się meksykańskie media.
Serwis La Maquina Celeste pisze o "poświęceniu" polskiego zawodnika, który leciał około 13 godzin do Warszawy, by dostać się na zgrupowanie reprezentacji Polski. "Mateusz Bogusz pokazał, iż jego pasja do reprezentacji Polski nie zna granic. Polski piłkarz wykonał epicką podróż liczącą 10 174 kilometrów, z Meksyku do Warszawy, aby móc reprezentować swój kraj w meczach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata w 2026 roku" - czytamy.
"Podróż, która odzwierciedla zaangażowanie Bogusza w grę w reprezentacji, wzbudziła podziw i szacunek wśród kibiców Sky Blue i całego świata piłki nożnej" - czytamy w meksykańskich mediach.
Ponadto serwis wyliczył, iż lot w obie strony kosztuje w przedziale 72 tys. pesos - 106 tys. pesos.
Record: Jego obecność i jakość były zauważalne
Z kolei meksykański Record opisał zwycięstwo Polski z Maltą z Mateuszem Boguszem w składzie. "Polska, bez Roberta Lewandowskiego w wyjściowym składzie, ale z Mateuszem Boguszem, pokonała Maltę w drugiej rundzie kwalifikacji UEFA dzięki dubletowi Karola Świderskiego" - czytamy.
"Pomocnik Cruz Azul zagrał dobry mecz i był choćby bliski zdobycia gola. (...) Przy wyniku 0:0, miał jedną z najlepszych szans w meczu. Nie zdobył jednak bramki, jego obecność i jakość były zauważalne, jednak ostatecznie zszedł z boiska kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy" - czytamy.
"Co się z nim stało?" - pytają Meksykanie
Serwis vamoscruzazul.bolavip.com poszedł o krok dalej i opisał dokładnie sytuację, którą zmarnował Mateusz Bogusz. "Co się z nim stało? Błąd Mateusza Bogusza, który uniemożliwił mu zdobycie pierwszej bramki dla Polski" - czytamy w tytule.
Dziennikarze zwrócili uwagę, iż Polak miał idealną okazję do otwarcia wyniku meczu, ale jej nie wykorzystał. Chodzi o sytuację z 20. minuty, kiedy w polu karnym zarył nogą w murawę, zamiast trafić w piłkę. To spowodowało, iż defensorzy Malty zorganizowali się w defensywie i ostatecznie nic z tego nie wyniknęło.
Zobacz też: Lewandowski uznał, iż dłużej tak być nie może. "Najwyższy czas"
"Jeśli chodzi o piłkarza Cruz Azul, jego forma spadała aż do momentu, gdy został zmieniony w 46. minucie drugiej połowy" - czytamy.
Teraz Mateusz Bogusz będzie wracał do klubu i będzie się przygotowywał się do meczu z Guadalajarą, który zaplanowano na niedzielę 30 marca o godz 5:05 polskiego czasu.