FC Barcelona rozegrała niesamowite spotkanie z Benficą w Lidze Mistrzów i po golu Raphinhi w szóstej minucie doliczonego czasu gry zwyciężyła 5:4. A jednymi z najważniejszych postaci na boisku byli Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski.
REKLAMA
Zobacz wideo Najlepsze interwencje bramkarzy 22. kolejki Premier League
Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski ocenieni po meczu Benfica - FC Barcelona w Lidze Mistrzów
Bramkarz zaliczył bardzo bolesny powrót do elitarnych rozgrywek - w drugiej minucie musiał wyciągać piłkę z siatki, potem popełnił katastrofalny błąd przy wychodzeniu do piłki, a następnie sprokurował rzut karny. W efekcie jego zespół przegrywał 1:3. W drugiej części 34-latek pokazał się z lepszej strony, a koledzy naprawili jego błędy. Mimo wszystko Szczęsny nie mógł liczyć na łaskawość hiszpańskich mediów.
"Katastrofalny. Flick dał mu szansę w Lidze Mistrzów kosztem Inakiego Peni, a kilka sekund później Polak stracił bramkę po strzale z bliskiej odległości, przy którym nie mógł nic zrobić. Rozpoczął zbyt ryzykownie, przy drugim golu nie porozumiał się z Balde i sprokurował rzut karny przy trzecim. Uniknął zwycięskiego gola w końcówce meczu w sytuacji sam na sam (z Angelem di Marią - red.)" - ocenił kataloński "Sport", przyznając Polakowi najniższą w drużynie notę 4 (w skali 1-10).
A co napisano o Lewandowskim, który zdobył dwie bramki? "Goleador. Bez wahania wykorzystał dwa rzuty karne i przeplatał dobrą grę tyłem do bramki z niewymuszonymi błędami w niektórych podaniach. Czasami za bardzo spowalnia niektóre ataki" - czytamy. Oceniono go na 7, lepsi byli tylko Raphinha oraz Pedri (8).
"Błąd Szczęsnego rozbił Barcelonę w fazie meczu, którą kontrolowała katalońska drużyna. Była 23. minuta, długa piłka za obroną Barcelony i stojący naprzeciwko niego polski bramkarz zderzył się z Balde, który już miał piłkę w posiadaniu. Pavlidis przejął piłkę i strzelił gola, jak mu się podobało. Porażka bramkarza, który nie jest przyzwyczajony do gry z tak wysoką obroną. [...] Przed przerwą Benfica zdobyła trzeciego gola. Rzut karny po wejściu Szczęsnego w Aktuerkoglu, który przeleciał nad bramkarzem, choć trudno było dostrzec kontakt" - podsumowało występ bramkarza "Mundo Deportivo".
Zobacz też: Cały świat pisze o tym, co zrobił Szczęsny w LM. "Czysta farsa"
"Nawet Szczęsny nie sprawił, iż wieczór wielkiej Barcelony był gorzki" - ogłosiła "Marca", która nie oszczędza golkipera. "Flick zdecydował się wystawić Szczęsnego w Lizbonie, pozostawiając Penę na ławce rezerwowych. Należy założyć, iż będzie tego już żałował, bo Polak był bezpośrednio odpowiedzialny za dwa gole dla Portugalczyków. Po pierwsze, fatalny był start, podczas którego nie tylko nie wybił piłki, ale był o krok od uszkodzenia Balde, którego mocno kopnął kolanem na początku. Kilka minut później, po kolejnym zaskakującym wyjściu, spowodował rzut karny, który stał się trzecim golem Benfiki" - czytamy.
Robert Lewandowski chwalony, a Wojciech Szczęsny krytykowany w Hiszpanii
"Mówią, iż tego, co działa, nie należy zmieniać i Flick złamał tę zasadę. Nie było powodów, aby usadzić na ławcę Inakiego Penę, ale Niemiec promował zmianę. Zła decyzja. Polak mu nie odpowiedział. Choć prawdą jest, iż Polak wykonał świetną interwencję w sytuacji sam na sam z di Marią" - dodano.
Wspomniano także o Lewandowskim, który ma powody do zadowolenia. "Dzięki dwóm golom strzelonym we wtorek ma już na swoim koncie więcej niż przez cały poprzedni sezon. W obu przypadkach padły rzuty karne, pierwszy był podobny do poprzedniego, który strzelił (z Realem w Superpucharze Hiszpanii - red.). W drugim oddał strzelania, nie zatrzymując się" - podkreślono.
"Lewandowski wziął na siebie odpowiedzialność i nie zawiódł" - tak napisał o pierwszym golu napastnika portal lesportiudecatalunya.cat. Drugie trafienie "przywróciło Barcelonę do gry", z której mogły ją wyłączyć pomyłki Szczęsnego.
"Kiedy Barcelona dawała z siebie wszystko, pojawił się kubeł zimnej wody. [...] Przypadkowe zagranie i monumentalny błąd polskiego bramkarza, który został ponownie wypunktowany, powodując rzut karny faulem, popełnionym na Akturkoglu. [...] Pierwsze 45 minut spotkania zakończyły się dwoma niewybaczalnymi prezentami od Szczęsnego". Mimo to Katalończycy odwrócili wynik w drugiej części.
Dzięki zwycięstwu nad Benficą FC Barcelona ma 18 punktów i awansowała na drugie miejsce w tabeli fazy ligowej, jednocześnie zapewniając sobie bezpośredni awans do 1/8 finału. W ostatniej serii gier czeka ją starcie z Atalantą (29 stycznia).