To była czwarta minuta spotkania między Wieczystą Kraków a KKS-em w półfinale baraży o I ligę. Petar Brlek starał się rozgrywać piłkę od własnego pola karnego, ale stracił ją po wysokim pressingu jednego z zawodników gości. Od razu z tego skorzystał Nestor Gordillo, który uderzył piłkę z lewej nogi i pokonał Antoniego Mikułkę. Michał Pazdan jeszcze próbował wybić piłkę, ale nie zdołał tego zrobić. W ten sposób rozpoczął się pierwszy półfinał baraży.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Lewandowski jest zmęczony, bo za dużo go jest w mediach
Czytaj także:
"Zwolnił" go Probierz, teraz zabiera głos. "Niesamowita katastrofa"
Za wyraźnego faworyta tego meczu uchodziła Wieczysta. Oba spotkania Wieczystej z KKS-em w rundzie zasadniczej kończyły się zwycięstwami 2:0 drużyny z Krakowa. Wieczysta nie grała na poziomie I ligi ani razu w swojej historii. Z kolei KKS Kalisz grał na zapleczu Ekstraklasy w okresie 92/93.
Wieczysta wyszła z wyniku 0:1. Faworyt pierwszym finalistą baraży
Po bramce Gordillo Wieczysta wzięła się do pracy i pokazała, iż stałe fragmenty gry są jej mocną stroną. W siódmej minucie Tomasz Swędrowski dośrodkował piłkę w pole karne KKS-u. Piłkę przedłużył jeden z graczy Wieczystej, a potem Pazdan pokonał bramkarza uderzeniem piłki głową przy bliższym słupku.
Czytaj także:
Sprzeczka w studiu TVP o Lewandowskiego. Nagle pada: "Najemnik"
Dziesięć minut później było już 2:1 dla Wieczystej. Znów zagrożenie powstało po rzucie rożnym. Daniel Mikołajewski trafił w poprzeczkę, a potem najlepiej z całego zamieszania skorzystał Rafa Lopes, który strzelił swojego drugiego gola w barwach Wieczystej.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Jedną z lepszych okazji w zespole z Kalisza miał Jakub Głaz, który strzelił w zewnętrzną część słupka po wejściu w pole karne. Po stronie Wieczystej był świetny strzał Michała Koja po rzucie rożnym, ale wtedy świetną paradą popisał się Maciej Krakowiak.
W 44. minucie mogło być 2:2. Mateusz Gawlik kopnął piłkę z rzutu wolnego, natomiast trochę brakowało do celnego uderzenia. Po pierwszej połowie Wieczysta miała niewielką przewagę, o ile chodzi o posiadanie piłki czy liczbę celnych strzałów. Żadna ze stron wyraźnie nie dominowała.
Zobacz też: To Probierza zabolało najmocniej. "Jest wrakiem człowieka"
Po przerwie więcej klarownych sytuacji miała Wieczysta. W 52. minucie Lisandro Semedo dośrodkowywał piłkę w pole karne kaliszan, a Krakowiak zbił piłkę do boku. Sześć minut później Semedo zagrywał płasko do Michała Trąbki w pole karne KKS-u. Piłka po strzale pomocnika Wieczystej trafiła prosto do rąk bramkarza. W 60. minucie Mateusz Wypych zablokował strzał Swędrowskiego sprzed pola karnego KKS-u.
Kilkadziesiąt sekund później Semedo miał świetną okazję na 3:1, gdy wybiegł do piłki prostopadłej, zagranej przez Pawła Łysiaka. W tej sytuacji świetnie zachował się Krakowiak, który zablokował piłkę ciałem.
W 64. minucie Pazdan uratował Wieczystą przed stratą bramki. KKS ruszył z kontratakiem, a Bartłomiej Putno miał okazję do zdobycia bramki wyrównującej. Górą okazał się były reprezentant Polski, wybijając piłkę wślizgiem. Po chwili Mikułko świetnie interweniował po strzale jednego z kaliszan po rzucie rożnym.
W 79. minucie losy awansu do finału baraży zostały ostatecznie przesądzone. Łysiak przejął piłkę w środku boiska i rozpoczął akcję bramkową Wieczystej. Semedo zagrał piłkę w głąb pola karnego, a Chuma wbiegł między dwóch obrońców KKS-u i strzelił gola na 3:1. Później Wieczysta próbowała strzelić czwartego gola - m.in. za sprawą uderzenia Swędrowskiego - natomiast wynik już się nie zmienił.
Rywala Wieczystej w niedzielnym finale baraży o I ligę wyłoni spotkanie między Chojniczanką a Świtem Szczecin, które rozpocznie się o godz. 18:00.