Edgar Davids pod koniec 2014 roku przeprowadził się do mieszkania w centrum Londynu. Jako fan sztuki już wcześniej (lata 2006-2012) postanowił kupić sporo obrazów. Jego kolekcja była warta blisko 220 tysięcy euro. Legendarny piłkarz stwierdził, iż dzieła powinny być przechowywane w sejfie. Powierzył opiekę nad obrazami Nabili Habiby, kobiecie, którą znał od dłuższego czasu. W dodatku był okres, w którym z nim mieszkała.
REKLAMA
Davids był zszokowany. Perfidna kradzież
52-latek myślał, iż malarskie dzieła rzeczywiście są położone w sejfach i nie zamierzał się o nie martwić. Tymczasem Habiby potajemnie ukradła 37 egzemplarzy. Zastawiła je w różnych lombardach, uzyskując w ten sposób pożyczki na łączną kwotę sięgającą blisko 30 tysięcy euro.
Jak przypomina serwis ad.nl, prawda zaczęła wychodzić na jaw w 2017 roku, kiedy Habiby nie płaciła odsetek od pożyczek, co dało lombardom prawo do sprzedaży obrazów w celu odzyskania pieniędzy. Wtedy też z Davidsem skontaktował się jeden mężczyzna z Hongkongu, który widział jego podpis na odwrocie jednego z obrazów.
W taki sposób były piłkarz dowiedział się o kradzieży. Habiby długo utrzymywała, iż nie ma z tym nic wspólnego. Ostatecznie przyznała się do winy.
Rozpoczyna się proces. Davids odzyskuje obrazy
Serwis sportnieuws.nl poinformował, iż Davids odzyskał 11 obrazów. Nie zmienia to faktu, iż cała sytuacja wykończyła go pod względem psychicznym. Osoba, której mocno ufał, oszukała go na ogromną kwotę.
Habiby po zwolnieniu z aresztu za kaucją, uciekła do Belgii. W grudniu 2022 roku został wydany nakaz ekstradycji.
Do tej historii ponownie zostanie dopisana nowa karta. Otóż w tym tygodniu miała miejsce rozprawa sądowa, a werdykt jest spodziewany w listopadzie. Holenderskie media informują, iż kobiecie grożą trzy lata więzienia.
Davids grał w wielkich klubach
Edgar Davids występował na boisku na pozycji defensywnego pomocnika. Zagrał 74 spotkania w reprezentacji Holandii, w których strzelił sześć goli. Był piłkarzem kilku wielkich zespołów. Należały do nich m.in. Barcelona, Juventus, Inter i Milan.
Czytaj także: Rozpacz w Barcelonie. Absolutna kompromitacja
Otrzymał przydomek "pitbull" z uwagi na niezwykłą waleczność i twardą grę. Z racji tego, iż wykryto u niego jaskrę, grał w specjalnych okularach, które gwałtownie stały się jego znakiem rozpoznawczym.