Upadek Małysza to ostatnie wspomnienie skoków w USA. A historia tamtejszych zawodów jest piękna

1 rok temu

Już w najbliższy weekend (10-12.02) Puchar Świata po dziewiętnastu latach ponownie zawita do Stanów Zjednoczonych. Gospodarzem zmagań będzie Lake Placid. prawdopodobnie dla wielu wydaje się to kierunek egzotyczny. Wbrew opiniom wspomniane państwo w Ameryce Północnej posiada jednak ogromne tradycje w skokach narciarskich.

Dr. John Kelley, NOAA/NOS/COOPS, Public domain, via Wikimedia Commons

Lake Placid dwukrotnie gościło olimpijczyków

Kompleks MacKenzie Intervale Ski Jump otwarty został już w 1931 roku. A wszystko z myślą o rozpoczynających się tam rok później III Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Wśród dyscyplin objętych programem imprezy nie mogło zabraknąć oczywiście skoków narciarskich. W konkursie na skoczni K61 złoto zdobył legendarny Norweg – Birger Ruud. Tuż za jego plecami znaleźli się jego rodacy – Hans Beck oraz Kare Walberg. Najlepszy z Polaków – Bronisław Czech zajął dwunastą lokatę.

W późniejszym czasie na powrót najlepszych skoczków świata za ocean musieliśmy troszkę poczekać. Nie oznaczało to jednak, iż skocznie narciarskie leżały tam odłogiem. Ta w Lake Placid wykorzystywana była choćby do organizacji letnich zawodów w formie pokazowej. Relacja z nich trafiła choćby do “Polskiej Kroniki Filmowej”, a archiwalnym materiałem podzielił się za pośrednictwem Twittera dziennikarz skijumping.pl – Adam Bucholz.

#ZarchiwumSJ: 3 lipca 1949 roku i letni konkurs skoków w Lake Placid.

Relacja z zawodów trafiła choćby do “Polskiej Kroniki Filmowej”, która w swoim stylu informowała o “bogatych Amerykanach” mających “za dużo pieniędzy” #skijumpingfamily @skijumpingpl @Eurosport_PL pic.twitter.com/nkTY36c9jk

— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) February 7, 2023

Na kolejne wielkie skakanie w stanie Nowy Jork przyszedł czas w 1980 roku. Wówczas znicz olimpijski po raz drugi zapłonął w Lake Placid. Tym razem rywalizacja o medale odbyła się zarówno na skoczni normalnej (K 86), jak i dużej (K 114). Triumfy odnieśli Austriak Toni Innauer oraz Fin Jouko Toermaenen.

W roli ciekawostki warto dodać, iż wioska olimpijska, w której mieszkali zawodnicy, została w późniejszym czasie przekształcona w więzienie. Więcej na ten temat można przeczytać w obszernym artykule Tomasza Kalemby. Szczegóły tutaj >>>

W kolejnym latach w hrabstwie Essex zaczęły się regularnie odbywać konkursy Pucharu Świata. Po raz pierwszy skokowa elita zjechała tam w 1983 roku. Wówczas nie miał sobie równych legendarny Matti Nykaenen. Piękna tradycja przetrwała do sezonu 1990/91, kiedy to brylowali Austriak Andreas Felder oraz Niemiec Andre Kiesewetter.

Inni nie chcieli być gorsi

Sześć lat później schedę po Lake Placid przejęło Iron Mountain. Na Pine Mountain zawodnicy rywalizowali w 1996 oraz 2000 roku. Najlepsi byli odpowiednio Jens Wessflog (1996), Masahiko Harada (1996) oraz Martin Schmitt (dwukrotnie w 2000 roku). Fatalna organizacja sprawiła jednak, iż w późniejszym czasie zrezygnowano z usług niewielkiego miasta w stanie Michigan.

W 2001 roku pucharowa karuzela zawitała jednak do Park City, gdzie odbyła się próba przedolimpijska. Tam poza zasięgiem rywali był Adam Małysz. Rok później Salt Lake City stało się gospodarzem XIX Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Wówczas z fantastycznej strony pokazał się Simon Ammann, zdobywając podwójny tytuł mistrza olimpijskiego. Polacy również mieli swoje chwile radości, gdyż srebro i brąz przywiózł Adam Małysz.

Upadek Małysza jako symbol końca pewnej epoki

Po raz ostatni Puchar Świata w Stanach Zjednoczonych gościł w 2004 roku. 28 lutego wygrał tam Noriaki Kasai, a fatalnie wyglądający upadek zaliczył Adam Małysz. Dodajmy, iż z powodu niesprzyjającej aury rywalizacja ograniczyła się jedynie do jednego konkursu indywidualnego.

Lake Placid znów może napisać piękną historię

Od tamtego momentu Stany Zjednoczone przestały być jednym z punktów pucharowej rywalizacji. Już w lutym 2023 roku na belce MacKenzie Interval (HS 128) ponownie zasiądzie jednak światowa czołówka skoków narciarskich. Stało się to możliwe dzięki kompleksowej modernizacji obiektów. Pisaliśmy o tym tutaj >>>.

Pierwotnie gospodarzem zawodów miało być Iron Mountain, jednak miejscowi działacze nie byli gotowi na organizację imprezy najwyższej rangi. Rolę tę ponownie przejęła niespełna trzytysięczna wieś położona niespełna trzysta kilometrów od Nowego Jorku.

Przypomnijmy, iż w Lake Placid będziemy świadkami dwóch konkursów indywidualnych (11-12.02) oraz rywalizacji duetów (11.02).

źródło: informacja własna

Idź do oryginalnego materiału