
Imad Rondić po rozczarowującej rundzie znów myśli o zmianie otoczenia. Jak podaje absolutfussball.com, 26-latek chciałby wrócić do Niemiec i spróbować sił na poziomie 2. Bundesligi. Transfer nie jest jednak prosty – głównym problemem mają być jego zarobki.
Raków sprowadzał Bośniaka z nadzieją na odbudowę. Po nieudanym pobycie w 1. FC Köln wydawało się, iż ekstraklasowe otoczenie może mu pomóc stanąć na nogi. Dodatkowym argumentem była wcześniejsza chęć transferu ze strony Marka Papszuna. Bośniak miał dostać przestrzeń, by odzyskać pewność siebie. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
Rundę trzeba uznać za nieudaną
Rondić nie przebił się do podstawowego składu na stałe, a w ofensywie był praktycznie niewidoczny. W koszulce Rakowa rozegrał 18 spotkań i ani razu nie trafił do siatki, co ostatecznie doprowadziło do spadku jego roli w drużynie. Z czasem pojawiły się informacje, iż zawodnik stracił motywację do dalszej gry w Polsce.
Gdzie może trafić Imad Rondić?
Najbardziej realny wydaje się powrót do Niemiec, gdzie mógłby liczyć na wypożyczenie do klubu z 2. Bundesligi. Sprawą zajmuje się 1. FC Köln, jednak operacja wcale nie jest oczywista.
Główne przeszkody:
• miesięczna pensja zawodnika ma wynosić około 60 tys. euro
• nie wiadomo, jaką część wynagrodzenia pokrywa w tej chwili Raków
• potencjalni zainteresowani mają problem, by zaakceptować takie koszty
Kandydaci i scenariusze
Latem temat testowało Karlsruher SC, ale wobec finansowych oczekiwań gwałtownie wycofało się z negocjacji. Na radarze mają go również kluby z Czech, co jest logicznym kierunkiem – w Slovanie Liberec Rondić rozegrał prawie sto spotkań, zanim trafił do Slavii Praga i później do Kolonii.
Rondić chce odejść, Raków nie wyklucza ruchu, a 1. FC Köln szuka rozwiązania. Największą barierą są pieniądze i brak konkretnej oferty. jeżeli zarobki nie zostaną uregulowane w formie podziału lub obniżenia, napastnik może spędzić w Polsce więcej czasu, niż sam zakłada.

2 godzin temu















