Yamal zaliczył kapitalne wejście w sezon, gdy był najlepszym graczem zespołu w meczach z Majorką, Levante oraz Vallecano, zdobywając w nich łącznie po dwie bramki i asysty. Następnie wyjechał na zgrupowanie reprezentacji, która bez trudu ograła 3:0 Bułgarię oraz rozgromiła Turcję aż 6:0.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki "boiskowym" synem Urbana? "Miałem z nim wyjątkową relację w Legii"
Flick był rozczarowany postawą Hiszpanii wobec Yamala
Niestety dla kibiców "Blaugrany", Yamal, który już na zgrupowanie udał się z drobnym urazem, po meczach Hiszpanii musiał odpuścić spotkanie z Valencią i najpewniej nie zagra także podczas inauguracji Ligi Mistrzów z Newcastle. Dziennikarz Alfredo Martinez w programie La Posesion ujawnił, iż Hansi Flick po konferencji prasowej przed meczem z Valencią wyrażał obawy w kwestii wytrzymałości swojego zawodnika na zbyt duże obciążenia meczów.
- Doktor Claudio Vazquez [główny lekarz w Hiszpańskim Związku Piłki Nożnej - dop. red.] otrzymał sygnały z Barcelony, aby bardzo ostrożnie traktować Lamine'a Yamala. To usłyszawszy, Lamine przyjechał na zgrupowanie i pierwszego dnia nie trenował. Następnie Hiszpanie pojechali do Bułgarii, on odbył przedmeczowy trening i grał 79 minut, gdy do przerwy było 3:0, a Nico Williams odniósł kontuzję. I zagrał kolejne 73 minuty w drugim spotkaniu. Przy stanie 5:0 do przerwy i absolutnej przewadze... jaki był tego sens? - pytał retorycznie Alfredo Martinez.
Zdaniem dziennikarza, Flick był w sobotę wciąż był bardzo rozczarowany tym, w jaki sposób reprezentacja Hiszpanii wykorzystała jego zawodnika, przyczyniając się w ten sposób do absencji w meczach z Valencią i Newcastle.
- Dlaczego federacja w cudzysłowie okłamuje nas i mówi nam, iż piłkarz odczuwał dyskomfort lędźwiowy? Mam WhatsAppa od federacji, która napisała mi: "Lamine odczuwa pewien dyskomfort w odcinku lędźwiowym". Nie, nie, nie, od pierwszej chwili odczuwał ból w okolicach spojenia łonowego. Ukryli te informacje i wykorzystali go do maksimum, gdy nie było to konieczne. Nastąpił absolutny brak komunikacji -pieklił się dziennikarz.
Martinez podzielił się opinią, którą wyraził trener Barcelony: - Natychmiastowa refleksja Flicka brzmiała:- "Mówimy o 18-letnim chłopcu, nie możemy zrzucać na niego odpowiedzialności. Lamine chce grać wszystko, wciąż nie zna idealnie swojego ciała, wciąż walczy o Złotą Piłkę, to mecz międzynarodowy... I oczywiście nie może na boisku zaciągnąć hamulca manualnego".
- Wysyłasz zawodnika z pewnym dyskomfortem na 10 dni do drużyny narodowej, a on wraca i opuszcza mecz ligowy i debiut w Lidze Mistrzów. Taka jest brutalna rzeczywistość zawodnika, któremu płacisz - zakończył temat dziennikarz.