
Michael Morales (18-0) gwałtownie skończył Gilberta Burnsa (22-9) w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 114 w Las Vega.
Morales zajął miejsce w środku oktagonu. Lowkick za lowkick, sierpowy za sierpowy. Ekwadorczyk korzystał z dobrego zasięgu i trafił rywala. Ten jednak starał się doskakiwać i odpowiadać. Kolejne potężne ciosy Moralesa robiły wrażenie na byłym pretendencie. Burns ratował się próbą sprowadzenia walki do parteru. Morales gwałtownie jednak wstał a potem zerwał klincz. Niepokonany zawodnik zasypał rywala gradem ciosów, po których sędzia Herb Dean przerwał pojedynek