Choć oczywiście na mecze piłki nożnej przychodzi się przede wszystkim dla sportowego widowiska czy ze względu na lokalny patriotyzm, to mało kto nie zwraca uwagi na to, co można na danym stadionie zjeść czy wypić. Kilka lat temu cateringową ofertę w Ekstraklasie badali dziennikarze Piotr Wąsowski oraz Michał Ochnio, w ramach cyklu "Stadionowe Rewolucje". Ich materiały nie tylko cieszyły się sporą popularnością, ale też wpłynęły na poprawę w gastronomicznych usługach kilku klubów.
REKLAMA
Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota
To dzieje się na stadionie Śląska Wrocław. "Brak szacunku"
Jak catering wygląda w 2025 roku na stadionie Śląska Wrocław, postanowił przetestować Piotr Gładczak. To bloger kulinarny, który od jedenastu lat prowadzi kanał na Youtube pod tytułem "Wrocławskie Podróże Kulinarne". Pobyt na Tarczyński Arena rozpoczął od przetestowania budek znajdujących się tuż obok trybun. Nie smakowała mu ani odleżała zapiekanka, ani kiełbasa w suchej bułce. "Szrot na otłuszczonych papierkach w cenach może nie absurdalnych, ale zwyczajnie dramatycznych w odniesieniu do smaku i podania" - stwierdził Gładczak.
ZOBACZ TEŻ: Tragiczna śmierć gwiazdy. Klopp zabrał głos. "Był jak rodzina"
Następnie bloger zajął się znajdującym się obok stadionu lokalem Sport Pub. Tam załamała go jakość obsługi, przez którą zdecydował się tylko na deser. - Suchy kawałek ciasta za 18 zł potwierdził, iż lepiej tu nic nie jeść podczas meczu - powiedział. Na koniec miał zamiar odwiedzić food truck, sygnowany nazwą sponsora stadionu, ale ten został zamknięty po rozpoczęciu drugiej połowy meczu.
- Kibicom należy się uczciwość, bo to, co dzieje się tutaj obecnie, to brak szacunku - w ten sposób znany Youtuber podsumował wizytę na stadionie Śląska Wrocław. niedługo przekonamy się, czy jego głos oburzenia dotrze do władz 1. ligowego klubu.