Tenis to sport precyzji, szybkości i wytrzymałości. Ale za każdym dynamicznym forhendem i perfekcyjnym slajsem stoją nie tylko godziny na korcie, ale także dobrze zaplanowany trening poza nim. Właśnie tu wkracza rola treningu siłowego, funkcjonalnego i medycznego – nie tylko dla zawodowców, ale i dla ambitnych amatorów.
Przepis na rozwój: indywidualizacja
Nie ma dwóch identycznych tenisistów – różnią się budową ciała, mobilnością, historią urazów, dominującą stroną gry. Dlatego uniwersalny plan „dla wszystkich” to w najlepszym przypadku strata czasu, a w najgorszym – prosta droga do kontuzji.
Dobrze dobrany trening wspomagający rozwój tenisisty musi być dopasowany do konkretnej osoby i jej potrzeb. To zasada, którą wyznaje się w nowoczesnym podejściu do przygotowania motorycznego.
W praktyce oznacza to m.in. ocenę mobilności barku i biodra, analizę wzorca ruchowego (np. rotacji tułowia) czy monitorowanie siły eksplozywnej. Na tej podstawie układa się plan, który uzupełnia braki, wzmacnia najważniejsze ogniwa i eliminuje przeciążenia.
Siła i prewencja kontuzji
Tenis to gra asymetrii – dominująca ręka wykonuje tysiące powtarzalnych ruchów, a jednostronne obciążenia wpływają na cały układ ruchu. Dlatego trening uzupełniający powinien skupiać się na przywróceniu balansu w ciele, wzmacnianiu mięśni głębokich, stabilizacji obręczy barkowej i poprawie pracy tułowia.
Warto zerknąć na artykuł o treningu siłowym w tenisie, który rozwija ten temat. Pokazuje, jak najważniejsze znaczenie ma siła mięśniowa – nie po to, by zbudować masę, ale by lepiej kontrolować ciało i chronić je przed przeciążeniami. Szczególnie w kontekście prewencji urazów nadgarstków, barków czy kręgosłupa lędźwiowego.

Trening medyczny – łącznik między fizjo a sportem
Szczególne miejsce zajmuje tu trening medyczny, który łączy wiedzę fizjoterapeutyczną z treningiem funkcjonalnym. Sprawdza się idealnie u osób wracających po kontuzji, ale również u tenisistów bez urazów – jako forma świadomej prewencji i optymalizacji formy.
To nie są „rehabilitacyjne ćwiczonka z gumami” – to konkretna, progresywna praca oparta na ocenie funkcjonalnej i ciągłym monitorowaniu reakcji organizmu. Dowiedz się więcej o treningu medycznym i jego zastosowaniu w sporcie.
Kort to za mało
Sama gra to za mało, by się rozwijać. Trening uzupełniający jest dziś standardem choćby u juniorów. Ciało trzeba nie tylko wzmacniać, ale też świadomie rozluźniać, przywracać mu równowagę i poprawiać jego ekonomikę.
To właśnie podejście kompleksowe – kort + siłownia + funkcja + prewencja – daje najwięcej. Niezależnie od poziomu sportowego.
Więcej o podejściu do ruchu i treningu znajdziesz na stronie medmovestudio.com – to miejsce w Warszawie, które łączy doświadczenie sportowe, fizjoterapeutyczne i treningowe w jednym zespole.
[artykuł sponsorowany]
