Trener Sabalenki nie wytrzymał. Miał już dość jej zachowania

7 godzin temu
- Wtedy wybuchłem. Powiedziałem wprost: "G***o robisz! Śmiejesz się, dobrze się bawisz..." - tak pewną sytuację z udziałem Aryny Sabalenki wspominał jej były trener - Dmitrij Tursunow. W wywiadzie dla sport-express.ru zdradził szokujące kulisy ich współpracy. Szkoleniowiec nie mógł znieść niektórych zachowań swojej podopiecznej. Twierdził nawet, iż go "obrażały".
Aryna Sabalenka od lat wzbudza nie tylko podziw, ale też ogromne kontrowersje. Liderka światowego rankingu znana jest ze swoich impulsywnych zachowań na korcie. Zdarza jej się krzyczeć, przeklinać, a choćby kłócić ze swoim sztabem. Na tym jednak nie koniec. W tym sezonie na Sabalenkę posypała się ogromna krytyka zwłaszcza w dwóch sytuacjach. Za pierwszym razem - gdy udawała, iż oddaje mocz na trofeum za drugie miejsce w Australian Open. Później zaś, gdy deprecjonowała finałowe zwycięstwo Coco Gauff w finale Rolanda Garrosa. Teraz nieco więcej o charakterze Białorusinki opowiedział jej były trener Dmitrij Tursunow.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Oto jak zachowywała się Aryna Sabalenka. Trener miał tego dość. "Wybuchłem"
Szkoleniowiec niedawno udzielił głośnego wywiadu rosyjskiemu portalowi sport-express.ru. Ujawnił w nim m.in. okoliczności rozstania z Sabalenką w 2020 r. Ich kooperacja zresztą już wcześniej wisiała na włosku. A wszystko właśnie przez jej zachowanie. - Aryna, ze względu na swój młody wiek i swobodę, czasami zachowywała się niewłaściwie. Nie robiła tego celowo, ale niektóre rzeczy mnie obrażały - wyznał Tursunow.


Podzielił się też konkretnym przykładem. - 2018 rok, jej pierwszy finał na trawie. Dzień wcześniej Aryna grała w deblu z Su-wei Hsieh i ewidentnie się wygłupiała. Hihi, haha! Wtedy wybuchłem. Powiedziałem wprost: "G***o robisz! Śmiejesz się, dobrze się bawisz na korcie. To brak szacunku wobec partnerki, przeciwniczek i samej siebie. Po co tracić czas? Nie dążysz do zwycięstwa i nie przygotowujesz się do jutrzejszego finału singla. Masz szansę zgarnąć trofeum, a teraz wszystko przepuścisz?!". Byłem bardzo zdenerwowany jej zachowaniem, jej niefrasobliwym podejściem do sprawy. Stąd ta nagana - opowiedział.
Sabalenka przez to prawie zwolniła trenera. "Poskarżyła się na mnie"
Sytuacja o mały włos nie zakończyła się dla Tursunowa utratą pracy. - Pokłóciliśmy się, Aryna poszła wtedy na kolację tylko ze sparingpartnerem. W jej oczach on był dobrym gliną, a ja złym. Do tego poskarżyła się na mnie swojemu sponsorowi, chciała mnie zwolnić - twierdził.


Szkoleniowiec otrzymał jednak nieoczekiwane wsparcie. Wspomniany sponsor poparł go i kazał Sabalence słuchać trenera i wyciągnąć wnioski. Mimo to Tursunow sam zastanawiał się, czy nie posunął się w tej sytuacji o krok za daleko. Teraz twierdzi jednak, iż tenisistka zupełnie się zmieniła. - Moim zdaniem, dziś jest bardziej profesjonalna niż 99 procent jej koleżanek. Takie były koszty rozwoju. Aryna przeszła prawdziwą transformację - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału