Tragedia na Nanga Parbat. Szokujące wieści ws. śmierci 46-letniej alpinistki

12 godzin temu
Klara Kolouchova - znana alpinistka zginęła w Nanga Parbat w Pakistanie. Miała 46 lat i była pierwszą Czeszką, która zdobyła Mount Everest, K2 i Kanczendzongę. Pierwotnie podawano, iż doszło do eksplozji butli z tlenem. Jednak teraz pojawiły się nowe, jeszcze bardziej szokujące informacje.
Klara Kolouchova była jedną z najbardziej utalentowanych czeskich alpinistek, która jako pierwsza z tego kraju zdobyła Mount Everest w 2007 roku. Już w 2005 roku zdobyła swój pierwszy szczyt - Aconcaguę w Ameryce Południowej, a rok później Czo Oju w Himalajach. W 2019 roku zdobyła K2, będąc pierwszą Czeszką i dwudziestą kobietą na świecie, której się to udało.


REKLAMA


Zobacz wideo Wybierasz się w góry? Bądź ostrożny i sprawdź, jak się przygotować


Tragiczna śmierć Klary Kolouchovej
W czerwcu 2025 roku Kolouchova wzięła udział w wyprawie na Nanga Parbat, czyli tzw. Zabójczą Górę. "Pochłonęła ona dziesiątki ofiar w ciągu dekad ze względu na zdradliwe zbocza i trudne warunki" - informuje serwis english.radio.cz.


Niestety w trakcie wspinaczki 3 lipca doszło do tragedii - niedaleko bazy Bunar w pakistańskim dystrykcie Diamer. Według pierwszych doniesień miała jej wybuchnąć butla z tlenem. Jednak magazin.aktualne.cz zaprzeczył tym plotkom, powołując się na inne pakistańskie źródła.
Prawdopodobna przyczyna wypadku
Czescy dziennikarze porozmawiali z alpinistami - Janem Travą Travnickiem i jego partnerką Miri Jirkovą, którzy potwierdzili, iż "miejsce, w którym rzekomo doszło do wypadku, znajduje się na zbyt niskiej wysokości, aby wspinacz musiał korzystać z butli" - czytamy.


"Tlen nie jest powszechnie używany między obozem C1 a C2. Na tej wysokości butle są zwykle niesione przez tragarzy i zespół wsparcia wspinaczkowego. Zagraniczni wspinacze po prostu nie używają ich tak nisko, chyba iż jest jakiś problem" - oświadczyli czescy alpiniści.


Zdaniem wspinaczy "mało prawdopodobne" jest, żeby taka eksplozja w ogóle miała miejsce. "Nigdy nie słyszeliśmy o podobnym incydencie. Możliwe, iż wybuchła na przykład bomba do gotowania. W każdym razie powód jest bardzo niepewny i niejasny" - kontynuował.
Zobacz też: To nie żart! Będą żółte kartki w skokach. Tak FIS będzie karać oszustów
Ostatecznie Travinicek wskazał, iż prawdopodobną przyczyną śmierci był upadek z wysokości. Prawdziwa przyczyna tej tragedii wciąż nie jest znana. Media informują, iż jej ciało nie zostało do tej pory odzyskane, ale operacja ma trwać, mimo trudnych warunków.
Idź do oryginalnego materiału