Tomasz Gapiński w dalszym ciągu walczy ze skutkami jego ostatniego upadku. Podczas spotkania pomiędzy zespołami Ultrapur Start Gniezno i Pronergy Polonia Piła doszło do fatalnego karambolu, w którym Tomasz Gapiński zahaczył o tylne koło Adriana Cyfera. Obaj panowie upadli na tor a stadion zamarł. Gapiński natychmiast został przewieziony do szpitala w Gnieźnie. Od razu wiadome było, iż wypadek będzie bardzo poważny w skutkach. Nie znana natomiast była skala obrażeń popularnego ,,Gapy”. Wydawało się, iż ostatnie kilka dni to powiew nadziei dla zawodnika z Piły. Jednak teraz przekazał niestety negatywne wieści na temat jego stanu zdrowia. Jego przerwa w startach potrwa dłużej, niż oryginalnie zakładano.
Tomasz Gapiński wrócił do szpitala
Dnia 11 maja, Gapiński poinformował kibiców za sprawą mediów społecznościowych, iż dzień wcześniej opuścił on szpital w Gnieźnie. Kilka dni później, gdy jego stan zdrowia miał się poprawić, zacząć miała się jego rehabilitacja. Niestety ta będzie musiała poczekać. Ponieważ dzisiaj w swoich mediach społecznościowych Gapiński zamieścił post, w którym zamieścił lokalizację szpitala, w którym przyjęto go chwilę po jego wypadku z wymownym podpisem: ,,Jprd, a miało być z górki.”
Oznacza to, iż ze zdrowiem Gapińskiego jest gorzej, niż oryginalnie zakładano. Niestety, ale odroczy to w czasie jego rehabilitacje, co oczywiście też opóźni jego powrót na tor w barwach Pilskiego klubu. Na ten moment nie znamy szczegółów na temat stanu zdrowia Tomasza Gapińskiego. Nie wiemy też, ile łącznie potrwa teraz powrót do zdrowia. Jest szansa, iż sam Gapiński na ten moment tego nie wie. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia Tomka i życzymy szybkiego powrotu na tory żużlowe.