Nicki Pedersen został odsunięty od składu INNPRO ROW-u Rybnik, ale to nie koniec tej historii. Jak ujawnił podczas piątkowej transmisji w Eleven Sports 1 Marcin Kuźbicki, trzykrotny mistrz świata od momentu tej decyzji… całkowicie zerwał kontakt z trenerem drużyny.
– Dopytałem trenera jak Nicki przyjął decyzję o odsunięciu od składu i trener odpowiedział, iż nie wie, bo Nicki się do niego nie odzywa – przekazał wprost Kuźbicki na antenie.
To tylko potwierdza, iż atmosfera wokół Pedersena od dłuższego czasu jest wyjątkowo napięta. Duńczyk, choć w kilku meczach zdobywał solidne punkty, często wywoływał konflikty i prowokował niepotrzebne spięcia w parku maszyn.
Jeden z liderów? Raczej problemów
Odsunięcie Pedersena od składu nie było przypadkowe. Jak słyszymy w klubowych kuluarach, decyzja trenera była podyktowana nie tylko aspektami sportowymi, ale i dyscyplinarnymi. W trakcie domowego spotkania z Falubazem Zielona Góra doszło do głośnego incydentu – Pedersen najpierw ostro pokłócił się z Maksymem Drabikiem, a potem celowo zjechał z toru przed metą, „ściągając” przy okazji Rasmusa Jensena. W parku maszyn atmosfera była jeszcze gorsza – Duńczyk odepchnął Jensena, a prezes klubu Krzysztof Mrozek usłyszał pod swoim adresem wulgaryzmy.
Podobnych historii w tym sezonie było więcej – Pedersen wchodził w konflikt także z Rohanem Tungatem czy Glebem Czugunowem. Wszystko to budowało coraz większą frustrację w zespole, który i tak ma spore problemy w debiutanckim sezonie w PGE Ekstralidze.
Luksusowa cisza z Hiszpanii
Podczas gdy ROW walczy o ligowe punkty, Nicki Pedersen odpoczywa w Hiszpanii. W mediach społecznościowych chętnie dzieli się zdjęciami ze słońcem, plażą i swoją partnerką, ale próżno szukać tam jakichkolwiek słów wsparcia dla zespołu z Rybnika.
Nie wiadomo, czy jeszcze zobaczymy go w barwach ROW-u. Pewne jest jedno – kontakt ze sztabem szkoleniowym się urwał, a klub w tej chwili nie komunikuje się z zawodnikiem choćby w podstawowych kwestiach.

