To była 100. minuta! Znamy pierwszego ćwierćfinalistę KMŚ

3 godzin temu
100 minut - tyle czasu trzeba było czekać na gola w meczu Palmeiras z Botafogo. W brazylijskiej bitwie o ćwierćfinał Klubowych Mistrzostw Świata po raz pierwszy na tym turnieju potrzebna była dogrywka. W końcu strzelecką niemoc przerwał indywidualny rajd i błysk geniuszu rezerwowego - Paulinho. Dzięki niemu Palmeiras wygrało 1:0 i jako pierwsze awansowało do najlepszej ósemki.
Na Klubowych Mistrzostwach Świata ruszyła faza pucharowa. W pierwszym meczu 1/8 finału doszło do starcia, na które czekała cała Brazylia. Dwaj tamtejsi giganci Palmeiras oraz Botafogo spotkali się na stadionie w Filadelfii. Obie ekipy w tym turnieju sprawiły już po niespodziance. Palmeiras potrafiło zająć pierwsze miejsce w grupie A, wyprzedzając Inter Miami czy FC Porto. Z kolei Botafogo nieoczekiwanie pokonało PSG 1:0. Tym razem na rozstrzygnięcie trzeba było się długo naczekać.


REKLAMA


Zobacz wideo Moura Pietrzak: Globalne firmy inwestują w kobiecą piłkę, a polskie już nie


Bez goli w brazylijskim meczu na KMŚ. Pierwsza dogrywka w turnieju
Pierwsza połowa nie należała do szczególnie porywających. Początkowo mogliśmy oglądać więcej ostrych fauli niż akcji podbramkowych. Przewagę miała co prawda ekipa Palmeiras, która częściej gościła pod polem karnym rywala, ale ostatecznie przez pierwsze 45 minut żadne z zespołów nie oddał ani jednego celnego strzału. Najgroźniejsza sytuacja pojawiła się dopiero w doliczonym czasie, gdy potężnym strzałem spoza szesnastki popisał się Richard Rios. Niestety piłka musnęła wtedy jedynie górną siatkę.


To, co nie udało się w pierwszej odsłonie, oglądaliśmy już na początku drugiej. Tuż po wyjściu z szatni bramkarza Botafogo sprawdził Estevao. I to dwukrotnie. Najpierw John Victor wybronił jego uderzenie z daleka. Przy kolejnej próbie wybił zaś wprost przed siebie i pozwolił 18-latkowi na skuteczną dobitkę. Później okazało się jednak, iż napastnik był w tej sytuacji na spalonym i gola nie uznano.
Z każdą minutą przewaga Palmeiras była coraz bardziej wyraźna. Brakowało jednak szczęścia. Na efektowną próbę przewrotki zdecydował się Vitor Roque, ale został zablokowany. Za to w 60. minucie bombę z dystansu posłał Mauricio, tyle iż w środek bramki. Ten sam piłkarz nieco później miał jeszcze jedną okazję. Oddał groźny strzał głową po dośrodkowaniu spod końcowej linii, ale znów kapitalnym refleksem wykazał się John Victor. Botafogo praktycznie przez całą drugą połowę nie było w stanie odpowiedzieć i w regulaminowy czasie gry padł bezbramkowy remis.
Gol w setnej minucie zdecydował. Palmeiras pierwszym ćwierćfinalistą KMŚ
Po raz pierwszy w tym turnieju doszło więc do dogrywki. A w niej w końcu do głosu doszło Botafogo. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Igor Jesus, ale chybił. W odpowiedzi kolejną próbę z dystansu podjął Richard Rios i znów zatrzymał go bramkarz. John Victor w końcu jednak musiał skapitulować...


Na ten moment trzeba było jednak czekać równo sto minut. Wtedy to piękną, indywidualną akcję przeprowadził rezerwowy Palmeiras - Paulinho. Po efektownym rajdzie efektownym zwodem minął Marlona Freitas, wpadł w pole karne i uderzył po ziemi. Przymierzył idealnie w dolny róg i pokonał bramkarza. Wtedy na stadionie zapanowało szaleństwo, a bramkę świętowała cała drużyna.


Palmeiras musiało bronić wyniku, a rywale ruszyli do ataku. W 110. minucie groźny strzał z daleka oddał Artur i pomylił się tylko nieznacznie. Chwilę później z ostrego kąta uderzał Vitinho, ale trafił w boczną siatkę. Emocje w samej końcówce wręcz buzowały, a atmosferę dodatkowo zaogniła druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka, dla kapitana Palmeiras Gustavo Gomeza. Nie przeszkodziła ona jednak ekipie z Sao Paulo dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Palmeiras ostatecznie wygrało 1:0 i awansowało do ćwierćfinału KMŚ. Jego rywalem będzie zwycięzca meczu Benfica Lizbona - Chelsea.
Idź do oryginalnego materiału