Thurnbichler mówi wprost. Dlatego musiał odejść. Maski opadły

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl


- Kontynuowanie tego nie miałoby sensu. jeżeli nie ma chęci współpracy z trenerem, to oni tracą czas i ja tracę czas, oni tracą energię, ja także - wyznał Thomas Thurnbichler w rozmowie z WP SportoweFakty, wyjaśniając powody rozstania z polską kadrą. Austriak odpowiedział choćby na bolesne słowa Dawida Kubackiego oraz ujawnił też, kto może być przyszłością polskich skoków narciarskich.
- Niezależnie od tego, co się ze mną stanie, podobały mi się te trzy lata. (...) Na pewno zostanę w skokach, choćby jeżeli nie w Polsce. (...) Mam na myśli to, że, jak to zwykle bywa w przypadku głównych trenerów, co roku dostajesz oferty z innych państw - mówił niedawno Thomas Thurnbichler, z czego dobitnie można było wywnioskować, iż długo z naszą kadrą już nie popracuje. Nie minęło zbyt dużo czasu, a w piątek Jakub Balcerski ze Sport.pl podał, iż Austriak nie będzie dłużej trenerem polskich skoczków. Momentalnie informacja została potwierdzona przez Polski Związek Narciarski.


REKLAMA


Zobacz wideo


Thurnbichler wyjaśnia kulisy rozstania z polską kadrą. Wszystko jasne
Szkoleniowiec przyznał, iż decyzja o rozstaniu wisiała już w powietrzu od dłuższego czasu. - Przez ostatnie kilka tygodni rozmawialiśmy z Adamem Małyszem. Powiedziałem mu, iż rozumiem, iż znajduje się pod presją i poprosiłem, żeby dał mi znać odpowiednio wcześniej - oznajmił w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Sam zainteresowany zaznaczył, iż trudno było mu sobie wyobrazić kontynuację pracy, natomiast miał konkretne rozwiązanie tej niekomfortowej sytuacji.
- Mieliśmy mieć jedną wielką kadrę narodową. Maciej Maciusiak wziąłby odpowiedzialność za starszyznę, a ja kontynuowałbym pracę z młodszymi skoczkami, Pawłem Wąskiem i Kubą Wolnym. Olek Zniszczoł i reszta znaleźliby się pod skrzydłami Maćka. Ja zajmowałbym się w tym wypadku przygotowaniem zmiany pokoleniowej po igrzyskach - wyjaśnił. Skąd wziął się taki pomysł?


- Wiem, iż Zniszczoł i Maciusiak mają ze sobą bardzo dobre relacje, są przyjaciółmi. Widziałem, iż starsi zawodnicy nie chcą ze mną pracować. Kontynuowanie tego nie miałoby więc sensu. jeżeli nie ma chęci współpracy z trenerem, to oni tracą czas i ja tracę czas, oni tracą energię, ja także - wyznał. Austriak nie ukrywa, iż pomysł miał małe szanse na aprobatę związku.
- Jestem realistą i profesjonalistą. Jako trener wiem, iż musisz mieć wyniki niezależnie od okoliczności. Dobre rezultaty osiągał tylko Paweł Wąsek, więc zrozumiałem sytuację - dodał. Pojawiło się sporo plotek, iż powodem konfliktów w zespole była komunikacja. 35-latek tłumaczy, iż na początku wszystko układało się jednak bardzo dobrze. - Zawsze pomaga to, jeżeli mówisz tym samym językiem, co twoi podopieczni. W pierwszym roku to jednak nie było problemem. Wszyscy siedzieliśmy razem na obiedzie i rozmawialiśmy po angielsku. To się zmieniło w kolejnych sezonach - przekazał.


To on może być przyszłością polskich skoków. Thurnbichler jest przekonany
Tuż po ostatnich zawodach w Planicy Dawid Kubacki nie gryzł się w język na temat współpracy z Austriakiem. - Nie będzie tyle mieszania, zamętu i chaosu jak przez ostatnie 2,5 roku. Nasz były już trener nie potrafił się ustatkować. (...) Bardzo się męczyliśmy. Było dużo kłótni z tego powodu - przyznał. Na te słowa zareagował teraz sam zainteresowany. - Wiem, co Dawid powiedział, ale po prostu nie chcę tego komentować - oznajmił.


Jedynym, który chciał kontynuować współpracę z Thurnbichlerem był Paweł Wąsek. I to on ma rzekomo największą szansę na sukces. - Paweł zawsze był bardzo otwarty i chętny do tego, by się rozwijać. Chce wygrać Puchar Świata i ma na to umiejętności. Doskonale rozumie, dlaczego jego skoki były coraz bardziej efektywne. Rozwinął się także pod względem osobowości i mentalu, co pomogło mu wejść na jeszcze wyższy poziom - kontynuował.
- To był proces, pracowaliśmy krok po kroku, a on wszystko wykorzystał. Teraz jest bardzo silną osobą i jestem pewny, iż jeżeli dalej się tego będzie trzymał, to będzie przyszłością polskich skoków narciarskich - podsumował Austriak.
Idź do oryginalnego materiału