Tego już za wiele. Media: Dlatego Barcelona chce się pozbyć ter Stegena

4 godzin temu
Po tygodniach doniesień i spekulacji FC Barcelona potwierdziła w końcu transfer nowego bramkarza Joana Garcii z Espanyolu. To kolejny sygnał, iż drzwi wyjściowe są coraz szerzej otwarte dla Marca-Andre ter Stegena. Niemiec upiera się, by zostać, ale Katalończycy są potwornie zmęczeni jego humorami i wiedzą, iż posadzenie go na ławce na stałe tylko pogorszy sprawę. Jak się okazuje, 33-latek potrafił narobić zamieszania choćby przy okazji ostatniego meczu minionego sezonu.
FC Barcelona przez długi czas pracowała nad transferem Joana Garcii. Czołowym bramkarzem La Liga minionego sezonu interesowały się też kluby angielskie, ale ostatecznie Hiszpan zdecydował się zostać w tym samym mieście, a zmienić jedynie barwy. W środowy wieczór 18 czerwca jego transfer stał się faktem, a sytuacja w bramce "Blaugrany" mocno się wyklarowała. Nikt nie ma wątpliwości, iż Garcia przychodzi z myślą o byciu numerem jeden, a jego zmiennikiem ma być Wojciech Szczęsny. Został zatem jeden, duży niemiecki problem.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Błaszczykowski wzruszył młodego kibica. Przepiękne sceny. Mistrz


Ter Stegen nie zagrał w ostatnim meczu. Efekt? Do przewidzenia
Marc-Andre ter Stegen jest na wylocie i choć wedle doniesień medialnych Niemiec nigdzie się nie wybiera, może nie mieć wyjścia, jeżeli chce grać regularnie przed mistrzostwami świata 2026. Wedle informacji dziennika "Sport" nic się w tej sprawie nie zmienia. Barcelona chce duetu Garcia - Szczęsny i nie ma zamiaru zachować tak drogiego trzeciego golkipera. Tamtejsi dziennikarze ujawniają, iż ter Stegenowi udało się wkurzyć klub choćby przy okazji ostatniego meczu sezonu z Athletikiem Bilbao, który był już totalnie o nic. Hansi Flick dał wówczas szansę na pożegnalny występ dla Inakiego Peni. A jak wiadomo odmówienie gry 33-latkowi, mogło się skończyć tylko i wyłącznie źle.


Podwójna złość. Barcelona ma tego powyżej uszu
- Celowo lub nie wywołał podwójny gniew ter Stegena. Po pierwsze Niemiec chciał złapać jak najwięcej minut przed powrotem do reprezentacji Niemiec na turniej finałowy Ligi Narodów. Drugi powód, szczególnie korzystny dla klubu, był taki, iż ter Stegen nie otrzymał przez to bonusu finansowego zapisanego w kontrakcie, który zależał od liczby rozegranych spotkań w okresie - czytamy.


Hiszpanie nie mają wątpliwości, iż to tylko kolejny argument dla Barcelony, by pozbyć się sprawiającego kłopoty bramkarza. Nie, żeby wcześniej było ich mało. Ter Stegen wściekał się m.in. gdy dowiedział się, iż nie wygryzie Wojciecha Szczęsnego z bramki na półfinałowy dwumecz z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Miał wtedy odmówić podróży do Mediolanu razem z drużyną. Zresztą z Hansim Flickiem miał już drzeć koty w czasach pracy w reprezentacji Niemiec. Kluczowa teraz będzie jego rozmowa właśnie z niemieckim szkoleniowcem, który ma mu wprost powiedzieć, iż to Joan Garcia zostanie numerem jeden. A co z tym zrobi ter Stegen? Przekonamy się w przyszłości.
Idź do oryginalnego materiału