Mają atak za ponad 200 mln euro. Totalna kompromitacja w el. MŚ

2 godzin temu
Ponad 200 mln euro - tyle wydano tego lata na dwóch szwedzkich napastników - Alexandra Isaka i Viktora Gyokeresa. Mimo to ich reprezentacja w trwających eliminacjach do MŚ 2026 jeszcze nie wygrała. Ba zdobyła tylko... dwa gole. W poniedziałek po raz kolejny się skompromitowała i sensacyjnie przegrała u siebie z Kosowem 0:1. Zresztą nie po raz pierwszy...
Reprezentacja Szwecji od kilku lat przeżywa ogromny kryzys. Nie udało jej się zakwalifikować ani na MŚ w Katarze, ani na Euro 2024 i wszystko wskazuje na to, iż na mundial w 2026 r. też się nie zakwalifikuje. Choć napastników może jej pozazdrościć cała Europa, ekipa prowadzona przez Jona Dahla Tomassona w trwających eliminacjach okazała się wyjątkowo nieskuteczna.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak Lewandowski podsumował Jana Urbana jako selekcjonera



Wstyd na całą Europę. Strzelili dwa gole w czterech meczach. Oto ile kosztowali ich napastnicy
Zarówno w poniedziałkowym meczu z Kosowem, jak i piątkowym ze Szwajcarią (0:2) w ataku Szwedów zagrali Alexander Isak i Viktor Gyokeres. Na pierwszego z nich FC Liverpool wydał tego lata bagatela 145 mln euro. Za drugiego Arsenal zapłacił nieco ponad 65 mln. W sumie kosztowali więc ponad 210 mln. W meczach reprezentacji zupełnie nie potwierdzili, iż byli warci tak ogromnych pieniędzy.


W trwających eliminacjach żaden z nich nie trafił do siatki. Ba, Szwecja zdobyła w nich tylko dwie bramki. Oba w zremisowanym 2:2 meczu ze Słowenią. Gole strzelili wówczas Elanga i Ayari, a Szwedzi zdobyli wtedy swój jedyny punkcik. Wydawało się, iż po trzy kolejne powinni sięgnąć w poniedziałek. Mierzyli się w końcu u siebie z 91. w rankingu FIFA Kosowem (Szwecja jest 32. - red.). Tak się jednak nie stało.
Szwedzi znowu to zrobili. Druga porażka z Kosowem w eliminacjach do MŚ
Szwedzi znów okazali się kompletnie nieskuteczni. Co prawda zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, oddali też więcej strzałów (13 przy siedmiu po stronie Kosowa), ale bramki nie zdobyli. Kosowo swoją szansę wykorzystało w 31. minucie. Wtedy to po błędzie szwedzkiej defensywy o strzał dystansu pokusił się Vedat Muriqi. Piłka odbiła się od nogi Hodzy i trafiła do Fisnika Asllaniego. Napastnik zaś technicznym strzałem z powietrza umieścił piłkę obok bramkarza. Tym sposobem zapewnił gościom sensacyjne zwycięstwo 1:0.


Była to już druga wygrana Kosowa nad Szwecją w tych eliminacjach. We wrześniu w Prisztinie padł wynik 2:0. Dzięki temu piłkarze z Bałkanów z dorobkiem siedmiu punktów zajmują drugie miejsce w tabeli grupy B, dające prawo gry w barażach. Pierwsi są Szwajcarzy z 10 "oczkami", a trzecia Słowenia, która ma trzy punkty. Szwecja pozostaje ostatnia w grupie z zaledwie jednym punktem, a do końca rywalizacji pozostały jej dwa mecze - ze Szwajcarią i Słowenią.
Idź do oryginalnego materiału