Reprezentacja Polski bardzo dobrze zaprezentowała się w czwartkowym meczu z Holandią. Było widać zaangażowanie, wolę walki i agresję. Momentalnie eksperci, jak i fani orzekli, iż to zasługa Jana Urbana, który zaszczepił to naszym piłkarzom. Nie przestraszyliśmy się Tijjaniego Reijndersa, Cody'ego Gakpo czy Denzela Dumfriesa. Ten ostatni w 28. minucie zgubił Piotra Zielińskiego i strzelił gola, natomiast potem znakomicie wyłączył go z gry Paweł Wszołek. Finalnie mecz zakończył się remisem 1:1. Holendrzy nie popisali się również w starciu z Litwą.
REKLAMA
Zobacz wideo Ogromna burza w Widzewie! Trener wezwany na dywanik. "Groteskowa sytuacja"
Oto tabela polskiej grupy po meczu Litwa - Holandia. Było blisko sensacji
Reprezentacja Holandii gwałtownie wyszła na prowadzenie po golu Memphisa Depaya. Niedługo potem było już 2:0 i wydawało się, iż jest po meczu. Litwini nie zamierzali się jednak poddać. Dwie minuty po trafieniu Timbera bramkę zdobył Gvidas Gineitis. Jeszcze przed przerwą świetnie bity przez Gineitisa rzut wolny wykorzystał Edvinas Girdvainis.
Trudno było zaprzeczyć, iż był to fantastyczny wynik dla reprezentacji Polski. Szanse na to, iż Litwini dotrwają do końca, były jednak znikome. I w 64. minucie faktycznie Holendrzy strzelili trzeciego gola. Po raz kolejny zrobił to Memphis Depay, który wyprzedził Robina van Persiego i został najlepszym strzelcem w historii holenderskiej piłki nożnej z dorobkiem 51 trafień. Holandia finalnie zwyciężyła 3:2.
Dzięki tej wygranej Holandia utrzymała się na szczycie grupy G. Drugą lokatę zajmują Polacy, którzy mają jednak tyle samo punktów co Finowie. Na czwartej lokacie plasują się Litwini, mając na koncie trzy punkty. Tabelę zamyka za to Malta, która zdobyła dwa punkty.
Tabela grupy G po meczu Litwa - Holandia:
1. Holandia - 4 mecze, 10 punktów, bilans bramkowy 14:3
2. Polska - 4 mecze, 7 pkt, 5:3
3. Finlandia - 4 mecze, 7 pkt, 5:5
4. Litwa - 5 meczów, 3 pkt, 5:7
5. Malta - 5 meczów, 2 pkt, 1:12
Już o godz. 20:45 reprezentacja Polski rozpocznie spotkanie z Finlandią. Nie ma żadnych niespodzianek w składzie. Jan Urban postawił dokładnie na tych samych piłkarzy, którzy rozpoczęli mecz w Rotterdamie.