W Melbourne od kilku dni trwa Australian Open - pierwszy wielkoszlemowy turniej w tym roku. Organizatorzy kilkukrotnie krytykowani byli już za plan gier. Ich decyzje dotyczące wyznaczania danych spotkań na poszczególnych kortach mogą wywoływać sporo wątpliwości.
REKLAMA
Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef
Pierwsze zdziwienie nastąpiło już drugiego dnia, gdy Iga Świątek mecz pierwszej rundy z Kateriną Siniakową nie zagrała na jednym z dwóch głównych obiektów, a dopiero na trzecim co do ważności korci John Cain Arena. Z tego powodu jej spotkanie nie było w Polsce emitowane w stacji Eurosport, a jedynie na platformie Max.
Iga Świątek poza głównymi kortami
Nadawca zdecydował, iż przed 6:00 rano czasu polskiego będzie pokazywał u nas na antenie Eurosportu 1 i Eurosportu 2 głównie mecze z kortów Rod Laver Arena i Margaret Court Arena - najważniejszych w kompleksie Australian Open. Świątek pojedynek pierwszej rundy zaczęła wtedy około 4 rano.
To rzecz niespotykana chociażby w Paryżu. Tam nasza tenisistka prawie nie schodzi z obiektu głównego imienia Philippe’a Chatriera. Ostatni swój mecz na mniejszym obiekcie w rywalizacji wielkoszlemowej w stolicy Francji rozegrała trzy lata temu w drugiej rundzie przeciwko Alison Risk - na drugim w hierarchii obiekcie im. Suzanne Lenglen. Na mniejszym korci niż dwa główne Polka grała w Roland Garros ostatni raz cztery lata temu, gdy dopiero wchodziła do ścisłej czołówki tenisa.
Organizatorzy Australian Open nie mniej zaskoczyli w środę, gdy hitowy pojedynek drugiej rundy Karolina Muchowa - Naomi Osaka zdecydowali się rozegrać na Kia Arena - czwartym co do ważności korcie w Melbourne. Kibice nie rozumieli tej decyzji, dziennikarze również. Czeszka to była finalistka Roland Garros czy półfinalistka US Open, a Osaka ma na koncie cztery tytuły wielkoszlemowe.
- Mam wrażenie, iż organizatorzy w tym roku nie dojeżdżają z harmonogramem - oceniał na X Dawid Żbik, komentator Eurosportu. Podobny komentarz znaleźliśmy na profilu "z Kortu" na X. - Mecz Karolina Muchova - Naomi Osaka na Kia Arena. No lekki żart, nie powiem - dodał.
Kibiców męskiej tenisa zmartwił także pomysł, by dwukrotnie wyznaczyć w tej samej porze mecze Novaka Djokovicia i Carlosa Alcaraza. Ich pojedynki pierwszej i drugiej rundy toczyły się prawie równolegle. Serb i Hiszpan mogą trafić na siebie już w ćwierćfinale.
Pecha mają też Włosi, gdy w sobotę w podobnym czasie rywalizować będą wieczorem na kortach AO Jannik Sinner, Lorenzo Musetti i Jasmine Paolini. To już jednak nie wina organizatorów, a bardziej kwestia klęski urodzaju włoskiego tenisa, który w imponujący sposób rozwinął się w ostatnich latach. Wiele nacji może im zazdrościć dziś sukcesów w tej dyscyplinie.
Czytaj także: Tak Iga Świątek awansowała do 4. rundy AO
Część z kontrowersyjnych decyzji władz Australian Open ma swoje podłoże w wyznaczaniu większości spotkań gospodarzy na dwa główne obiekty. To praktyka często stosowana w Wielkim Szlemie, więc i tym razem nie powinna nas zaskakiwać.
Tylko w Melbourne jest możliwe, by w sesji wieczornej na korcie centralnym zaplanowano mecz Australijki Oliwii Gadecki (106. WTA) z Rosjanką Weroniką Kudermietową (17.). Podobnie dzieje się w Paryżu czy Nowym Jorku. Wszystkiego jednak nie da się wytłumaczyć faworyzowaniem występów gospodarzy.
Bardziej doceniają tenisistki
Zaskakująco pozytywnie organizatorzy podchodzą zaś do spotkań kobiecej drabinki na głównym obiekcie. W sesji wieczornej rozgrywanej od 19:00 czasu lokalnego realizowane są zawsze dwa mecze - jeden męskich rozgrywek i jeden damskich. Dzięki temu tenisistki także mogą występować w najlepszym czasie antenowym.
Zupełnie inaczej podchodzą do tego np. Francuzi. W ostatnich dwóch edycjach Roland Garros ani razu w sesji wieczornej nie postawili na mecz kobiecej drabinki. Z tego powodu dyrektorka turnieju Amelie Mauresmo, była czołowa tenisistka świata, nie raz spotykała się z krytyką.
W sobotę w Melbourne trwa dokończenie spotkań trzeciej rundy singla pań i panów. Od niedzieli rozgrywane będą już pojedynki czwartej rundy, bo turniej wchodzi w drugi i zarazem ostatni tydzień rywalizacji. Finał kobiet w sobotę 25 stycznia od godziny 9:30 czasu polskiego, dzień później o tej samej porze finał gry pojedynczej mężczyzn.