Robert Lewandowski uwielbia mecze przeciwko Deportivo Alaves. Przed niedzielnym starciem miał na koncie sześć bramek w trzech spotkaniach z tym rywalem. W czwartym występie dołożył siódme trafienie, które zapewniło Barcelonie trzy punkty. Kilkadziesiąt metrów za jego plecami bramki ekipy Flicka strzegł Wojciech Szczęsny, który od nowego roku stał się podstawowym golkiperem Katalończyków. Jeszcze kilka miesięcy temu taki scenariusz wydawał się kompletną fikcją. Teraz jest rzeczywistością.
REKLAMA
Zobacz wideo Zagranie Szczęsnego hitem sieci. Niewiarygodne, co wtedy zrobił [To jest Sport.pl]
Jak wygląda wspólne życie Szczęsnego i Lewandowskiego? Oto kulisy
- Jestem bardzo szczęśliwy, iż udało mi się strzelić 30 goli. Ciesze się również, iż byłem w stanie pomóc drużynie zdobyć trzy punkty. Nie jest łatwo grać przeciwko zespołom z takim nastawieniem. Wojtek dobrze się adaptuje. Ważne jest, aby zachować czyste konto. Teraz nie możemy już stracić żadnych punktów - mówił Lewandowski o meczu przeciwko Alaves, wspominając przy okazji o swoim przyjacielu.
Kapitan reprezentacji Polski od wielu lat zna się z Wojciechem Szczęsnym. Obaj panowie darzą się wielką sympatią, czego nie ukrywają osoby z ich otoczenia. Ostatnio w jednym z programów kanału Meczyki o Lewandowskim i Szczęsnym wypowiedzieli się ich przyjaciele. - Emerytura chłopaków (Szczęsnego i Lewandowskiego - red.) jest teraz bliżej niż dalej. Nie zdziwiłbym się jakby założyli nawet... zespół muzyczny. Lewy bardziej w taneczną, a Wojtek bardziej wokalno-muzyczną stronę - mówili Rafał i Robert Majchrzak.
Następnie panowie zdradzili zabawą anegdotę z napastnikiem Barcelony w roli głównej. - Pamiętam, jak kiedyś byliśmy w Monachium u Lewego. W pewnym momencie w nocy zapala się światło. Ktoś odpala muzykę na pełny regulator. Rolety do góry, nie ma spania. I wtedy wbija się Lewy do pokoju. Zaczyna tańczyć Michaela Jacksona, budzi nas wszystkich. Gość, który na co dzień profesjonalnie gra w piłkę, czasami jest zwykłym dzieciaczkiem, który potrafi się świetnie bawić - słyszymy.
Następnie bracia Majchrzak zaczęli mówić o przyjaźni Lewandowskiego z byłym bramkarzem naszej kadry narodowej. - Potrafią się dogadywać nie tylko na boisku, ale również jako przyjaciele. Jak oni potrafią rozkręcać towarzystwo. Nadają na tych samych falach. To jest historia jak z bajki. Życzymy im wszystkiego dobrego, niech to trwa jak najdłużej - mówili. O kulisach relacji obu zawodników Barcelony sporo zdradził również brat Wojciecha Szczęsnego - Jan.
Zobacz też: Tak wygląda tabela ekstraklasy po tym, co zrobiła Legia z Koroną
37-latek ujawnił chociażby kulisy wieczoru kawalerskiego swojego brata, który w 2016 roku odbył się w Rzymie. - Kawalerski Wojtka w Romie, gdzie przy fontannie Wojtek grał na gitarze, a Robert śpiewał i do tego stopnia było to absurdalne wydarzenie, iż turyści, którzy wtedy tam byli, stwierdzili: Szczęsny, Lewandowski? Nie, to niemożliwe. I poszli dalej - opowiadał. Jak widać, relacja Szczęsnego i Lewandowskiego jest wyjątkowa.