Reprezentacja Polski nie dała żadnych szans Włochom w finale Ligi Narodów. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 (25:22, 25:19, 25:14). "To był ich koncert, sposób, w jaki ograli mistrzów świata, przejdzie do historii" - pisał Jakub Balcerski ze Sport.pl. Był to trzeci triumf w LN w historii polskiej drużyny. Nie będzie jednak dużo czasu w odpoczynek, gdyż już za miesiąc początek mistrzostw świata na Filipinach. "To przepiękny prognostyk tego, jak one mogą wyglądać. Polacy pokazali, iż ze wszystkich zespołów są najlepiej przygotowani do grania o stawkę w tym momencie" - dodał dziennikarz.
REKLAMA
Zobacz wideo Krzysztof Chmielewski wicemistrzem świata w pływaniu! "Byłem podekscytowany"
Włoscy dziennikarze reagują na porażkę z Polską. Wymowne słowa
Tuż po zakończeniu spotkania rozczarowania nie kryli włoscy siatkarze. - Trudno opisać słowami ten ostatni mecz. (...) Potrzebujemy czasu, aby przeanalizować, co się stało. Każdy z nas będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność. Gratulacje dla Polski, bo dziś po raz kolejny pokazała, dlaczego jest na pierwszym miejscu w światowym rankingu: ma tak wiele możliwości, stwarzała nam problemy od początku do końca, a my nie byliśmy tak dobrzy, by na to zareagować - wyjaśnił kapitan Włochów Simone Giannelli.
Nieco obszerniej wypowiedział się za to Ferdinando De Giorgi. - Oczywiście, to nie był finał, jaki sobie wyobrażaliśmy. Doszło do incydentów, które skomplikowały pewne rzeczy. (...) Nie byliśmy w stanie sprostać polskiej drużynie. Po części z powodu umiejętności jej zawodników, a po części dlatego, iż brakowało nam skuteczności - tłumaczył.
Przede wszystkim docenił Wilfredo Leona, który rozegrał imponujące spotkanie i zdobył 16 pkt. "Potężne bomby ze skrzydła i w polu zagrywki, a do tego skuteczne kiwki i bloki - Wilrefo Leon zrobił show" - relacjonowała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. Podobnie uważa De Giorgi. "Ich atakujący zrobił dużą różnicę. (...) Trzeci set będzie potrzebował refleksji, ponieważ mimo umiejętności naszego przeciwnika, który utrzymywał wysoką intensywność, z pewnością mogliśmy zrobić więcej" - uzupełnił.
Na koniec opinię ujawnił Mattia Bottolo. Ten zaznaczył, iż jest dumny z tego, co udało się osiągnąć. Ma nadzieję, iż dobry wynik napędzi drużynę przed mistrzostwami świata. - To rozczarowujące, bo chcieliśmy zagrać inaczej - rozpoczął. - Mieliśmy dobre nastawienie, byliśmy gotowi do gry. Ale potem sytuacja się skomplikowała i z upływem minut coraz trudniej było nam reagować - przekazał, cytowany przez federvolley.it.
Do niecodziennych scen doszło za to tuż po finale. Kiedy reprezentacja Polski wznosiła trofeum, ogromną wpadkę zaliczyli organizatorzy.