Tak Celt podsumował oświadczenie Świątek. Zero złudzeń

8 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Marta Dudzińska / Agencja Wyborcza.pl


- Ja bym w takiej sytuacji się nie tłumaczył - stwierdził Dawid Celt. Ekspert i trener tenisa w taki sposób odniósł się do ostatniego oświadczenia Igi Świątek po turnieju WTA 1000 w Indian Wells. - Miała ochotę się wypowiedzieć i to zrobiła - dodał, odnosząc się do sytuacji, w której Świątek mocno uderzyła podaną do niej piłkę, ryzykując dyskwalifikację.
W poniedziałkowy wieczór Iga Świątek (2. WTA) wydała bardzo mocne oświadczenie po tym jak odpadła z turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Polka odniosła się w m.in. do krytyki po tym, jak mocno odbiła piłkę podaną przez chłopca od podawania piłek w półfinałowym meczu z Mirrą Andriejewą (6. WTA).


REKLAMA


Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"


"Moim celem nie było jednak wycelowanie piłki w nikogo, a upust frustracji poprzez odbicie piłki w ziemię. Od razu przeprosiłam ball boya, złapaliśmy kontakt wzrokowy i obydwoje skinęliśmy do siebie głowami, gdy przeprosiłam za to, iż wydarzyło się to blisko niego. Wiele razy widziałam innych zawodników uderzających piłką w ziemię z frustracji i nie spodziewałam się takich drastycznych ocen" - napisała Świątek.
Dawid Celt skomentował oświadczenie Igi Świątek. "Nic nadzwyczajnego"
Do słów tenisistki odniosło się wielu kibiców i ekspertów, a we wtorek uczynił to także kapitan reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup i ekspert tenisowy Dawid Celt. - Miała ochotę się wypowiedzieć i to zrobiła. Myślę, iż wielu zawodników z tej czołówki dałoby internetowi "pogadać" i wszyscy by o tym zapomnieli. Z mojej perspektywy nic wielkiego się nie wydarzyło. Oczywiście nie pochwalam takich zachowań. One były, są i będą. Sportowcy, którzy są dla wielu przykładami do naśladowania, są tylko ludźmi. Pod wpływem wyniku czy presji dają czasami upust emocjom i nie są w stanie ich skontrolować. Bywają roztrzaskane rakiety, wyrzucone piłki i przekleństwa, więc nie jest to nic nadzwyczajnego. Nie chodzi tu tylko o Igę, bo robi to także Sabalenka czy Andriejewa - ocenił w programie "Misja Sport".
- Znam emocje, które towarzyszą całemu zespołowi. Wiem, z czym się boryka i wiem, ile rzeczy nie może ujrzeć światła dziennego - zaznaczył Celt, z którym Świątek trenowała przez jakiś czas po zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim.


- Ja bym w takiej sytuacji się nie tłumaczył. Nigdy nie dogodzisz każdemu. Będąc w takiej pozycji, w jakiej jest Iga, jest non stop oceniana, więc ludzi, którzy będą chcieli ją złamać, będzie mnóstwo. Oczywiście ma też grupę kibiców, ale nigdy nie będzie tak, iż za plecami będzie miała samych dobrych ludzi. Nie ma sensu próbować dotrzeć do wszystkich. Myślę, iż tenisiści klasy Novaka Djokovicia czy Rogera Federera odpuściliby temat i wrócili do porządku dziennego - podsumował.


Zobacz też: Żona Djokovicia jest na ustach całej Serbii po tym, co zrobiła
Iga Świątek do gry wróci lada dzień w turnieju WTA 1000 w Miami. W pierwszej rundzie Polka ma wolny los, a w drugiej zmierzy się z lepszą z pary Caroline Garcia (74. WTA) - Anna Bondar (94. WTA).
Idź do oryginalnego materiału