Szymon Woźniak był zawodnikiem Gezet Stali Gorzów w latach 2018-2024. Wielu kibiców spodziewało się, iż dla kapitana Abramczyk Polonii Bydgoszcz starcie z byłą drużyną będzie okazją do „zemsty”. 32-latek jednak nie czuł potrzeby jakiegokolwiek „rewanżowania się” byłemu pracodawcy.
– Nie, absolutnie nie traktowałem tego dwumeczu jako jakiegokolwiek rewanżu. jeżeli takie opinie się pojawiały, to tylko w mediach czy wśród kibiców. Docierały do mnie głosy, iż „fajnie, iż z Gorzowem, bo teraz będziesz mógł się zemścić”, ale ja zawsze odpowiadałem: ludzie, za co ja mam się mścić? – mówi Woźniak.
Czwarty najskuteczniejszy zawodnik tegorocznych rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi wypowiedział się niezwykle ciepło na temat swojego pobytu w stolicy województwa lubuskiego.
– Za co mam źle życzyć Stali Gorzów? To tutaj przeżyłem cudowne siedem lat mojej sportowej kariery. Rozwinąłem się jako zawodnik, osiągnąłem jedne z największych sukcesów w życiu – indywidualnie i drużynowo. To miejsce, gdzie rozkwitłem jako sportowiec, zarobiłem pieniądze, wyremontowałem dom, mam szczęśliwą rodzinę. Niczego mi nie brakuje – więc dlaczego miałbym chcieć się mścić? – retoretycznie pyta.
Sam zawodnik podkreśla, iż choć rozstanie odbyło się w nienajlepszych okolicznościach, to nie ma on pretensji do klubu.
– Oczywiście, końcówka mojej przygody ze Stalą była trudna, forma rozstania budziła emocje, ale nie mogę winić klubu za to, iż ktoś kiedyś podjął jakąś decyzję – kończy.
