
Współwłaściciel KSW wypowiedział się o Mariuszu Pudzianowskim. Martin Lewandowski zabrał głos na temat jego postawy – zdecydowanie nie jest zachwycony. Wychodzi na to, iż to faktycznie koniec współpracy „Pudziana” z Konfrontacją Sztuk Walki!
Niewątpliwie Pudzianowski wzniósł polskie MMA na niewyobrażalnie wyższy poziom. Jego wieloletnia kooperacja z organizacją KSW była bardzo owocna do wszystkich, jednakże dobiega to właśnie kresu.
Już przy okazji zeszłorocznej gali KSW 100 mieliśmy do czynienia z czymś zadziwiającym. Mariusz Pudzianowski, który miał być jedną z głównych twarzy wydarzenia, został z niej zdjęty rzekomo ze względu na jego brak gotowości do walki. Następnie, już w pierwszym kwartale bieżącego roku okazało się, iż „Pudzian” negocjuje warunki kontraktu z organizacją FAME. Te spaliły jednak na panewce – podobno ze względu na zamrożone środki organizacji, co było powiązane z marcowym zatrzymaniem właścicieli tego podmiotu.
ZOBACZ TAKŻE: Brat Salahdine’a Parnasse’a stoczy zawodowy debiut! Będzie bohaterem co-main eventu
Mariusz zawalczył jeszcze raz w KSW – 26 kwietnia w trakcie XTB KSW 105 zmierzył się z Eddiem Hallem. Już w tamtym miesiącu wiele się mówiło o tym, iż będzie to ostatni występ byłego strongmana w tej federacji. Najwidoczniej wszystko się potwierdza i z czasem ujrzymy go walczącego w innym miejscu.
Na temat jego rozmów z organizacją FAME czy choćby podobno OKTAGONEM zabrał głos jeden z szefów organizacji KSW – Martin Lewandowski. W ostatnich dniach udzielił on paru wywiadów, w których odniósł się do tych doniesień. Poniżej jego wypowiedź z wywiadu dla „InTheCage”:
Nie po drodze mi z jego decyzjami, z jego idiotycznymi ruchami, które nie wiem, czemu mają służyć, ale na pewno nie temu, żebyśmy mogli się ponownie dogadać.
Za to w trakcie rozmowy z Arturem Mazurem dla „Klatka po Klatce” biznesman wypowiedział się następująco:
Mariusz niech rozmawia z kimkolwiek chce, jest wolnym zawodnikiem. Jego rozmowy mnie tylko denerwują. Nie wiem, co on tam sobie myśli, ale to jest żenujące.
Wskazuje to wszystko na to, iż Martin Lewandowski i Mariusz Pudzianowski już raczej nie zasiądą do rozmów przy jednym stole. Relacje na tej linii zdają się być coraz to bardziej chłodne. Zgodnie z doniesieniami z ostatnich tygodni, a choćby miesięcy – podobno „Pudzilla” w tym roku zadebiutuje we freak fightach.