
Mistrz wagi ciężkiej UFC Tom Aspinall wskazał zawodnika, który mógłby sprawić mu największe problemy w walce w oktagonie i być dla niego swoistym „koszmarem”.
Aspinall, który prawie wszystkie swoje walki kończył w pierwszej rundzie, został zapytany, czy istnieje jakiś były lub obecny zawodnik UFC, z którym prawdopodobnie by przegrał. Brytyjczyk (15-3 MMA, 8-1 UFC), w tej chwili niekwestionowany mistrz po odejściu Jona Jonesa, odpowiedział bez wahania.
- ZOBACZ TAKŻE: OFICJALNIE. Jan Błachowicz vs. Bogdan Guskov na UFC 323!
Tom Aspinall wskazał zawodnika, który mógłby być dla niego „koszmarem”
„Peak ‘DC’ to dla mnie najgorszy możliwy styl” – powiedział o Danielu Cormierze w podcaście ShxtsnGigs. – „Jest niski. Powiedziałem mu to prosto w twarz: niski gość, który cały czas idzie do przodu, zmienia poziomy między ciosami i zapasami. Może znokautować, może obalić, ma niesamowitą kondycję. Dla mojego stylu to koszmar.”
Cormier w szczytowej formie był dominującym zawodnikiem, który zdobył mistrzowskie pasy w dwóch kategoriach wagowych jednocześnie, pokonując m.in. Stipe Miocicia przez nokaut.
„Myślałem o tym. On był bestią. ‘Peak DC’ był po prostu niesamowity” – dodał Aspinall.
Brytyjczyk przygotowuje się teraz do swojej pierwszej obrony pasa mistrzowskiego, która odbędzie się 25 października na gali UFC 321 w Etihad Arena w Abu Zabi. Jego rywalem będzie były tymczasowy mistrz wagi ciężkiej Ciryl Gane (13-2 MMA, 10-2 UFC).
Daniel Cormier rozpoczął karierę MMA po zakończeniu kariery zapaśniczej, w której był olimpijczykiem i jednym z najlepszych zawodników w USA. Początkowo walczył w organizacji Strikeforce, gdzie gwałtownie zdobył uznanie jako dominujący zapaśnik z mocnym ciosem. W 2012 roku wygrał Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce, pokonując Josha Barnetta w finale. Po przejściu do UFC zszedł do wagi półciężkiej, by uniknąć walki z przyjacielem Cainem Velasquezem. W 2015 roku zdobył pas mistrzowski UFC w wadze półciężkiej, pokonując Anthony’ego Johnsona przez duszenie w rundzie trzeciej.
Następnie bronił tytułu w starciach m.in. z Alexandrem Gustafssonem i Volkanem Oezdemirem. Choć przegrał z Jonem Jonesem, wynik został później unieważniony z powodu dopingu przeciwnika, a pas wrócił do Cormiera. W 2018 roku przeszedł do historii, zdobywając pas mistrzowski wagi ciężkiej, nokautując Stipe Miocicia w pierwszej rundzie. Stał się wówczas podwójnym mistrzem UFC – jednym z nielicznych, którzy osiągnęli ten status. Obronił pas ciężki w walce z Derrickiem Lewisem, pokazując swoją wszechstronność i kontrolę w parterze. Jego trylogia z Miociciem zakończyła się dwiema porażkami, po których zakończył karierę zawodniczą.
Po odejściu z oktagonu został komentatorem i analitykiem UFC, zdobywając duże uznanie w tej roli. Cormier zapisał się w historii jako jeden z najwybitniejszych zawodników MMA, łączący potężne zapasy z inteligencją i sercem do walki.