Jeszcze niedawno sytuacja Autona Unii Tarnów była tematem numer jeden w żużlowych kuluarach – niestety, nie z powodu świetnych wyników sportowych, a przez poważne zawirowania organizacyjne i finansowe. Tym razem jednak zespół z Małopolski wraca na nagłówki z nieco innym przekazem.
W niedzielnym meczu w Ostrowie zabrakło jednego z liderów tarnowian – Mateja Zagara. Jak przekazał na antenie Canal+ reporter Łukasz Benz, Słoweniec złożył już wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Na ten moment przewodniczący rady nadzorczej – Artur Lewandowski nie chce publicznie komentować sytuacji, ale zapowiedział, iż w ciągu najbliższych dni lub tygodni zorganizuje konferencję prasową.
— Nie chciał, póki co podejść do wywiadu, ale powiedział dużo pozytywnych rzeczy à propos klubu, który walczy o swoją przyszłość i o ligowy byt — ujawnił Benz w trakcie transmisji.
Drobne przelewy i próba wyjścia z kryzysu
Choć sytuacja finansowa Unii Tarnów wciąż pozostaje daleka od dobrej, przewodniczący Rady Nadzorczej Artur Lewandowski spotkał się z zawodnikami i próbował załagodzić napięcia.
— Pan Lewandowski rozmawiał z każdym zawodnikiem, nie tylko dzisiaj, ale również wczoraj. Obiecał drobne sumy pieniężne, które będą regularnie przelewane na konta zawodników i chce prostować te wszystkie trudne sprawy, o których słyszeliśmy w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy — dodał Benz.
Przed kamerą jednak Lewandowski nie chciał stanąć. Wywiadu odmówił, choć to właśnie jego działania mają w tej chwili najważniejsze znaczenie dla dalszych losów tarnowskiego klubu.
Czy to jeszcze da się uratować?
Unia Tarnów nie tylko walczy z problemami finansowymi, ale również sportowymi. Drużyna zamyka tabelę Metalkas 2. Ekstraligi i czeka ją walka w play-down o utrzymanie. Dla zespołu, który jeszcze kilka lat temu bił się o medale PGE Ekstraligi, to gorzki scenariusz.
Mimo to pojawiło się światełko w tunelu – ktoś wreszcie zaczął głośno mówić o ratowaniu klubu, choćby jeżeli na razie są to tylko słowa i symboliczne gesty.
