Stoch wyszedł do wywiadu i wypalił te słowa. Został zmiażdżony przez kibiców

2 godzin temu
W zawodach Pucharu Świata w Engelbergu weźmie udział pięciu z sześciu polskich skoczków, którzy wzięli udział w piątkowych kwalifikacjach - kwalifikacji nie zyskał tylko Paweł Wąsek. Jednak to nie oznacza, iż polscy fani skoków mają z czego się cieszyć. Dzisiaj z dobrej strony pokazał się tak naprawdę tylko Kacper Tomasiak. Po zakończeniu eliminacji kuriozalnego wywiadu udzielił Kamil Stoch.
Kacper Tomasiak skoczył na odległość 130,5 metra i przez chwilę był choćby liderem piątkowych kwalifikacji. Tej pozycji nie utrzymał, ale i tak poszło mu bardzo dobrze i ostatecznie zajął 10. miejsce. Pozostali polscy skoczkowie spisali się dużo gorzej, ale czterech z nich - Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot - wywalczyło kwalifikację.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki z mocnym przesłaniem w sprawie piłkarzy Legii: Współczuję im. Cierpią na tym ich bliscy


Kuriozalny wywiad Stocha. Tak odpowiedział na pytanie o formę
Kamil Stoch w eliminacjach skoczył na odległość 119,5 metra - a więc bardzo przeciętnie - i zajął 38. miejsce. To jego kolejny słaby skok w ostatnim czasie. Polscy kibice i eksperci oczekują więcej, więc nic dziwnego, iż skoczek musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami w rozmowie po zakończonych kwalifikacjach. - Ode mnie dzisiaj jedno proste pytanie. Dlaczego to nie leci tak, jakbyś chciał, żeby leciało? - spytał Stocha dziennikarz Kacper Merk z Eurosportu.
Reprezentant Polski się zaśmiał i ironicznie zaklaskał. - Brawo Kacper. Zastanawiam się jak długo myślałeś nad tym pytaniem. - Jest jak jest. Nie będę choćby tego komentował, bo to jest bez sensu. Ani się nie będę tłumaczył, ani też nie będę komentował. No po prostu tak jest. Trzeba poszukać, co można zrobić lepiej i spróbować to jutro zrobić - dodał następnie.


- Co się zepsuło? Zaczęliśmy rozmawiać między sobą, iż ty wszedłeś w sezon fajnie. Dwa pierwsze starty były w porządku. Pewnie chciałbyś być na wyższym poziomie, ale to był poziom niezły. A później nagle się posypało. To się posypało technicznie, sprzętowo, mentalnie, czy wszystkiego trochę po trochu? - próbował drążyć dziennikarz.
- To nie jest Kacper dla nas czas i miejsce, żebyśmy podsumowywali dlaczego się zepsuło, co się zepsuło i co, jak, dlaczego, kiedy, z kim. To nie jest czas i miejsce - unikał odpowiedzi Stoch. - Ale męczysz. Może niepotrzebnie mielimy ten temat - skoczek przerwał kolejne pytanie.


- Nie psuję skoków, bo tak chcę. Tak po prostu jest. Coś się zacięło i albo to trzeba przemęczyć, albo po prostu spróbować zrobić coś zupełnie innego. Coś niekonwencjonalnego. Ale co to jest? Co by to mogło być, to nie wiem. To jest też dla mnie bolesne i choćby trudno mi się o tym mówi. We mnie się gotuje. Nie chcę po prostu użyć słów, których będę później żałował. A chętnie uciąłbym ten temat już po pierwszym słowie. Ale jest jak jest i też się trzeba z tym zmierzyć, też się muszę zmierzyć z tobą, z mikrofonem... - Ja aż taki groźny nie jestem - przerwał mu wtedy Kacper Merk.


- Ale to nie o to chodzi, tylko chodzi o pytania, które zadajesz, które pewnie zadajesz choćby nie sam od siebie, tylko jesteś ustami wszystkich, którzy oglądają. A ja na razie nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. I to też proszę, żeby zaakceptować i spróbować uszanować. Natomiast jakkolwiek by nie było i tak się cieszę, iż tu jestem, bo lubię Engelberg, uwielbiam to miejsce. Skocznię też bardzo lubię, chociaż z roku na rok coraz bardziej daje mi popalić. No ale taki sport sobie wybrałem. Mogłem sobie wybrać coś innego. Mogłem już dawno skończyć, siedzieć teraz przed kominkiem i po prostu się śmiać, albo lamentować, albo robić cokolwiek innego, ale jestem tutaj. No i co. Albo teraz się załamię i spuszczę głowę i powiem "Ojej, ale do d**y nie", albo po prostu spróbuję zrobić coś - podsumował Stoch.
Taki sposób odpowiadania na pytania nie spodobał się wielu kibicom. W komentarzach pod materiałem Eurosportu większość opinii jest miażdżąca dla reprezentanta Polski. "To przepraszam bardzo, o co mają go pytać w wywiadzie po skoku?" - zastanawia się jeden z nich. "Kocham Kamila, ale niesamowicie mnie denerwuje ta jego maniera, iż dziennikarze muszą uprawiać szpagaty i gimnastykę przy zadawaniu pytań, byle tylko nie dotknąć go bezpośrednio" - dodaje kolejny. "Tak wielki mistrz jak Kamil powinien umieć przyjąć na klatę pytanie 'czemu tak słabo?'. Normalne pytanie w jego sytuacji" - uważa inny. Niektórzy kibice nie hamują się i wprost oceniają zachowanie Stocha podczas wywiadu: "buc", "bufon", "egocentryk", "primadonna" - to tylko część określeń, którymi traktują skoczka.
Okazję do poprawy Kamil Stoch będzie miał już w sobotę 20 grudnia. Konkurs Pucharu Świata w Engelbergu rozpocznie się o godzinie 16:00. Już teraz zachęcamy do śledzenia tych zawodów w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału