Polskie skoki narciarskie przez cały czas są w kryzysie, a na zupełnie przeciwnym biegunie znajdują się Austriacy. Ich dominacja w tym sezonie jest bezdyskusyjna. Taka przewaga wydaje się być podejrzana dla Norwegów, którzy wyrazili wątpliwości co do uczciwości rywali. Pojawiły się choćby insynuacje, jakoby austriacki kontroler sprzętu miał przymykać oko na ewentualne wykroczenia w sprzęcie swoich rodaków. Teraz Austriacy odpowiadają na te zarzuty. - Na mojej czapce jest napisane FIS, a nie OSV - grzmi Christian Kathol.