Mario Hausl zaskarbił sobie empatię kibiców poprzez finał Speedway of Nations 2. Pomimo faktu, iż to głównie Norick Blödorn wygrywał starty i dowoził wyniki, jazda przy krawężniku 18-letniego Hausla porywała kibiców. Dla samego żużlowca równie ważnym osiągnięciem jest wygranie Zlatej Stuhy, kiedy to pojechał naprawdę dobre zawody.
– Myślę, iż moim największym osiągnięciem jest wygranie Zlatej Stuhy. Po moich dwóch pierwszych startach byłem pewny ustawień – przyznał Mario Hausl dla Speedway Stara. – Drużynowo to zdecydowanie Speedway of Nations 2 w Toruniu, gdzie przyjechaliśmy jako rzekomi chłopcy do bicia.
Spory sukces
Hausl podkreśla fakt, jak wiele się zmieniło pod kątem tychże zawodów. Zawodnik Trans MF Landshut Devils okazał się dobrym taktykiem, ponieważ oddawał lepsze pola swojemu koledze z pary. On sam natomiast wyrywał zdobycze na dystansie, ucierając nosa rywalom. Sam nie ukrywa, iż jest bardzo zadowolony ze złotego medalu.
– Nie maiłem dobrych startów, więc z Norickiem się dogadaliśmy, aby brał lepsze pola do startu i będę walczył o punkty. Czułem prędkość, ale nie rozumiem, dlaczego starty miałem fatalne – opowiada. – To było świetne uczucie wygrać SoN 2. Nie dość, iż nikt na nas nie stawiał to jeszcze byliśmy obiektem żartów, bo mieliśmy w składzie dziewczynę (Hannah Grunwald dod. red.).
Obywatel Seszeli
Hausl na świat przyszedł w Niemczech, ale jego mama pochodzi z Seszeli. Przygodę z motosportem rozpoczął za dzieciaka, otrzymując motocykl do motocrossa. Dosyć często drogi żużla i innych sportów się przecinają, więc Mario Hausl zdecydował się spróbować sił w tejże dyscyplinie.
– Urodziłem się w Niemczech, ale czuje się obywatelem Seszeli. Mając siedem lat powiedziałem rodzicom, iż chcę ścigać się na motocyklu. Nie pamiętam czy to było po ósmych czy dziewiątych urodzinach, ale wtedy dostałem motocross i zaczęła się moja przygoda – podkreśla.
Reprezentant Niemiec natomiast odwiedził kraj swojej mamy, spotykając się również z ważnymi osobistościami w państwie. Naprawdę liczy, iż uda się wybudować tor żużlowy w naprawdę egzotycznym dla dyscypliny miejscu.
– Zeszłą zimą spotkałem się z prezydentem, wiceprezydentem i ministrem sportu. Spędziliśmy tam kilka tygodni i nawiązałem wiele znajomości. Porozmawiałem z prezydentem na temat akademii. Możliwe, iż również pomogą mi z paroma rzeczami w przyszłości. Może uda im się zbudować tor na Seszelach, co byłoby świetną wiadomością. Mógłbym wtedy tam polecieć i potrenować – dodaje.
Tim Sorensen (N), Daniel Kaczmarek Kaczmarek (CZ), Mario Hausl (B), Kim Nilsson (Ż)













