Słowa Lewandowskiego niosą się po Hiszpanii. gwałtownie to wytknęli

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- Nie jest w stanie wykorzystać swojej najlepszej zalety - piszą hiszpańskie media o Robercie Lewandowskim. Wystarczył tylko jeden wywiad po meczu Polska - Portugalia, a tamtejsi dziennikarze już dostrzegają różnicę w grze w FC Barcelonie a reprezentacji Polski. Z czego to się bierze? Przyczynę znalazł sam zainteresowany, a jego słowa już niosą się po Hiszpanii.
Robert Lewandowski od początku sezonu ma w Hiszpanii status bohatera. W barwach FC Barcelony jego dyspozycja strzelecka od dłuższego czasu utrzymuje na bardzo wysokim poziomie. Dość powiedzieć, iż we wszystkich rozgrywkach w klubowych barwach strzelił 12 goli w 11 meczach. Tymczasem na grę w reprezentacji Polski nie ma to specjalnego przełożenia. Kataloński "Sport" zaniepokoił się nawet, iż o ile Lewandowski we wrześniowym starciu ze Szkocją strzelił gola i zaliczył asystę, o tyle w kolejnych meczach z Chorwacją i Portugalią nie poprawił swojego dorobku. Hiszpanie mają już wytłumaczenie.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak Robert Lewandowski podsumował mecz z Portugalią



Lewandowski nieskuteczny w kadrze. Wypalił wprost. "Nie jestem pomocnikiem"
"Robert Lewandowski jest na fali strzelania bramek w Barcelonie, ale nie znajduje takiej samej skuteczności w tych przerwach międzynarodowych. (...) Tymczasem w La Liga i Lidze Mistrzów strzelił już 12 goli w 11 meczach, w tym trzy asysty i hat-tricka" - czytamy w "AS-ie".
Jak zauważyło z kolei "Mundo Deportivo", w meczach reprezentacyjnych Lewandowski nie może w tak wielkim stopniu korzystać ze swojej największej zalety, jaką jest wykończenie. A to dlatego, iż drużyna Michała Probierza często ma spore kłopoty z budowaniem akcji na połowie przeciwnika.
- Życzyłbym sobie, żebym dostawał więcej piłek w polu karnym przeciwnika. Nie chcę schodzić po futbolówkę do linii obrony, żeby jej dotknąć, żeby ją mieć gdzieś pod grą, bo to też nie o to chodzi. Z jednej strony muszę być cierpliwy, ale to nie tylko dzisiaj tych podań do mnie w pole karne brakowało. To jest coś, co na pewno musimy poprawić - skarżył się Lewandowski, o czym pisaliśmy w Sport.pl.


"W wieku 36 lat przez cały czas jest świetnym punktem odniesienia dla reprezentacji Polski, ale w przeciwieństwie do jego obecnego wkładu w FC Barcelona, nie jest w stanie wykorzystać swojej najlepszej zalety, wykończenia" - czytamy.



Lewandowski nie ukrywał pretensji do kolegów z zespołu, iż ci nie stwarzają mu zbyt wielu sytuacji pod bramką rywala. - Podczas meczu muszę być bliżej pola karnego i tam czekać na dośrodkowania, podania i piłki, aż coś się wydarzy. To coś, co musimy poprawić albo zmienić. Nie tylko przeciwko Portugalii, ale ogólnie rzecz biorąc, nie wydaje się, żebyśmy często mieli piłkę w pobliżu pola karnego przeciwnika, a rolą napastnika jest spróbować coś zrobić w tamtych okolicach - tłumaczył napastnik FC Barcelony.


Na dowód słuszności słów Lewandowskiego "Mundo Deportivo" odwołało się do liczb. Jak podało, w tym sezonie w barwach Barcelony notował on średnio 5,86 dotknięcia piłki w polu karnym przeciwnika na mecz. W reprezentacji Polski w rozgrywkach Ligi Narodów czynił to 63 proc. rzadziej. W meczach wicemistrza Hiszpanii oddawał też o wiele więcej strzałów, bo 3,94 na mecz, podczas gdy w kadrze zaledwie 2,33.
Idź do oryginalnego materiału