Sensacja w meczu Rakowa w Ekstraklasie! Co za zwrot

3 godzin temu
W meczu Raków Częstochowa - Wisła Płock oglądaliśmy wszystko - zmarnowany rzut karny, piękny gol z rzutu wolnego i kapitalne kontrataki. Jednak takiego wyniku tego spotkania nikt się nie spodziewał. Wicemistrzowie Polski musieli uznać wyższość beniaminka.
Raków Częstochowa w ubiegłym sezonie sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Marek Papszun ma na pewno większe ambicje, więc w tej kampanii będzie starał się powtórzyć sukces z sezonu 2022/23 i sięgnąć po krajowy tytuł. Medaliki rozpoczęły rywalizacje w lidze od wygranego 1:0 starcia z GKS-em Katowice. Następnie w europejskich pucharach częstochowianie pokonali MSK Żilinę 3:0 i są prawie pewni awansu do trzeciej rundy el. Ligi Konferencji. W niedzielę 27.07 klub wicemistrzowie Polski podjęli beniaminka - Wisłę Płock w ramach II kolejki PKO BP Ekstraklasy.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?



Gol dla Rakowa i kapitalna odpowiedź Wisły Płock
To spotkanie kapitalnie rozpoczęło się dla podopiecznych Marka Papszuna. W 19. minucie na listę strzelców wpisał się Lamine Diaby-Fadiga, który z 11 metrów popisał się precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka bramki Rafała Leszczyńskiego.





W 38. minucie przed dogodną szansą na wyrównanie stanął Łukasz Sekulski. Napastnik Wisły Płock podszedł do rzutu karnego, ale wyczuł go Kacper Trelowski, który obronił strzał po ziemi. Jednak już trzy minuty później golkiper Rakowa Częstochowa musiał skapitulować. Iban Salvador oddał precyzyjny strzał z rzutu wolnego i piłka zatrzepotała w siatce.



Wisła Płock zaskoczyła Raków w drugiej połowie
W drugiej połowie Raków przeważał. Szukał kolejnych szans na strzelenie zwycięskiego gola, co potwierdzały zmiany. W 55. minucie na murawie pojawili się Karol Struski i Jonatan Braut Brunes. Zeszli Ibrahima Seck i zdobywca bramki - Lamine Diaby-Fadiga.
Zobacz też: To nie żart! Polskie kluby królują w Europie
W 70. minucie kapitalny kontratak wykonali piłkarze Wisły Płock. Zaczęło się od Pacheco, który rozciągnął grę z lewego skrzydła na prawe. Kun popędził prawym skrzydłem zagrał na szesnasty metr do Sekulskiego. Ten chyba chciał oddać strzał, ale wyszło mu fenomenalne podanie do Wiktora Nowaka, który z najbliższej odległości nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.



Po tym golu częstochowianie ruszyli do zmasowanego ataku. Jednak to sprawiło, iż musieli się otworzyć, z czego chcieli skorzystać rywale. W 85. minucie Salvador ruszył z kontrataku. Spróbował swoich sił z 16. metra, ale Trelowski był na posterunku. W doliczonym czasie gry Leszczyński popełnił błąd, który mógł kosztować stratę gola, ale bramkarz Wisły Płock kapitalnie się zrehabilitował. Ostatecznie gospodarze nie dali rady wyrównać i musieli uznać wyższość rywali.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 1:2
Gole: Diaby-Fadiga (19') - Salvador (41'), Nowak (72')
Składy:


Raków Częstochowa: Trelowski - Svarnas, Mosór, Konstantopoulos, Amorim, Repka, Seck, Plavsic, Diaby-Fadiga, Ameyaw, Rocha.
Wisła Płock: Leszczyński - Custović, Edmundsson, Haglind-Sangre, Kamiński, Kun, Nastić, Nowak, Pacheco, Salvador, Sekulski.
Idź do oryginalnego materiału