Badosa na żadnym turnieju wielkoszlemowym nie doszła dalej niż do czwartej rundy. Podczas Australian Open to może się zmienić. Hiszpanka najpierw wygrała z Wang Xinyu (6:3, 7:6), a następnie poradziła sobie z reprezentantką gospodarzy Talią Gibson (6:1, 6:0). W trzeciej rundzie jej rywalką była Marta Kostiuk.
REKLAMA
Zobacz wideo Izabela Marcisz ze złotem w biegach narciarskich na uniwersjadzie w Turynie!
Gorąca "dyskusja" podczas Australian Open. O co chodziło Badosie?
Mecz Badosy z Kostiuk był do tej pory jej najtrudniejszym pojedynkiem. Hiszpanka wygrała pierwszego seta 6:4, ale w drugim długo zapowiadało się na kompletną klęskę. Po pierwszych pięciu gemach... przegrywała 0:5. To właśnie w tym momencie kamera przyłapała ją na rozmowie z - wydawałoby się - wspierającym ją z trybun Stefanosem Tsitsipasem. Badosa gestami kierowanymi w kierunku swojego partnera dawała znać, iż jeżeli chce, to sam może wejść na kort. Grek odpowiedział znakami, które mówiły wprost - "Spokojnie".
Badosa jeszcze w tym samym secie była blisko odrobienia strat. Ostatecznie przegrała 4:6. Ta nieskuteczna pogoń za wynikiem najwidoczniej dobrze na nią wpłynęła, bo w kolejnej części meczu było już dużo lepiej. Wyszła na prowadzenie 3:0 i Ukrainka nie dała już rady skutecznie odpowiedzieć. Badosa wygrała trzeciego seta 6:3 i awansowała do czwartej rundy.
Po zakończeniu spotkania wyjaśniła w wywiadzie sytuację z gestykulacją. - Tak naprawdę mówiłam to do swojego trenera. Ale on (Stefanos Tsitsipas przyp. red.) bardzo mnie wspierał, dawał mi niesamowite rady, polecał mi być agresywną i iść po swoje. Pomagał mi w każdym punkcie. Wydaje mi się, iż denerwował się bardziej niż ja, ale naprawdę cieszę się z jego wsparcia - powiedziała Hiszpanka.
Badosa wciąż nie poznała rywalki, z którą przyjdzie jej zagrać w czwartej rundzie. Będzie nią zwyciężczyni meczu Olga Danilović - Jessica Pegula. To spotkanie odbędzie się w piątek 17 stycznia około godziny 11:00.