Saleta nie może patrzeć, na to co dzieje się w Polsce. "To poszło w złą stronę"

5 godzin temu
- To wszystko poszło tak w złą stronę, jak tylko mogło pójść - mówi o freak fightach Przemysław Saleta. W podcaście "A pamiętasz jak?" były pięściarz mówi, iż liczył, iż nowatorska formuła pomoże przyciągnąć kibiców do innych sportów, ale tak się nie stało. Za to uznani zawodnicy zaczęli występować na freakfightowych galach, co Salecie się nie podoba.
Przemysław Saleta przez wiele lat był gwiazdą polskiego kick-boxingu oraz boksu. Karierę zakończył w 2015 r., zatem ominął go freakfightowym bum, jaki później zawładnął Polską i skusił choćby wielkie nazwiska, np. Tomasza Adamka. A jak 57-latek ocenia tę specyficzną formę sportów walki?


REKLAMA


Zobacz wideo Saleta szczerze o freak fightach: Sportowcy, którzy coś osiągnęli, nie powinni w tym brać udziału


Przemysław Saleta pokładał nadzieję we freak fightach. Rzeczywistość gwałtownie to zweryfikowała
O tym mówił w programie "A pamiętasz jak?", gdzie rozmawiał z Piotrem Wesołowiczem i Tomaszem Pazdykiem, dziennikarzami Sport.pl. - Na początku, jak to powstało, uważałem to za fajny pomysł o tyle, iż przyciągnie przed telewizory do sportów walki zupełnie nowych kibiców, którzy później będą oglądali "normalny" boks czy MMA. Natomiast to wszystko poszło tak w złą stronę, jak tylko mogło pójść - ocenił. Dlaczego tak sądzi?


- Z punktu widzenia odbiorcy freak fightów najbardziej ekscytujące są konferencje prasowe i promocja walki. Cała reszta jest tylko smutnym dodatkiem - przyznał. Choć dostrzega także pewne pozytywy. - Nie mówię o poziomie sportowym, choć też są tacy freak fighterzy, którzy potraktowali to dosyć poważnie i zmienili swój styl życia. Z ich punktu widzenia to super pomysł - wskazał.


Przemysław Saleta wydał werdykt ws. sportowców we freak fightach. "Nie powinni"
Następnie 57-latek zwrócił uwagę na inną rzecz. - Zastanówmy się, co znaczy "freak fight" czy "freak fighterzy". Wiele osób nie wie, co oznacza słowo "freak" po angielsku. To nie jest "dziwak", tylko adekwatnie "dziwoląg", ni pies, ni wydra. Nie chciałbym w tym występować - stwierdził. Na tym nie poprzestał. - Uważam, iż sportowcy, szczególnie ze sportów walki, którzy coś osiągnęli, nie powinni tego robić. Po prostu nie powinni tego robić - zakończył.
Sprawdź także: Sześciu pseudokibiców z Łodzi zatrzymanych. Grozi im choćby do 15 lat więzienia


Przemysław Saleta stoczył 52 walki bokserskie w zawodowym ringu. Odniósł 44 zwycięstwa (22 przez nokaut) i poniósł osiem porażek (wszystkie przez nokaut).
Idź do oryginalnego materiału