Marta Kostiuk ma ostatnio koszmarny okres. Przegrała pięć kolejnych meczów z rzędu, w tym odpadała w pierwszej rundzie Rolanda Garrosa i Wimbledonu. Ostatni turniej, w którym rozegrała więcej niż jeden mecz, miał miejsce w maju. Wówczas Ukrainka wystąpiła wtedy w ćwierćfinale w Rzymie. Nie obyło się wówczas bez sporej kontrowersji.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Skandal na meczu Sabalenka - Kostiuk. Ukrainka zabrała głos
23-latka odpadła po zaciętym, ponaddwugodzinnym meczu z liderką światowego rankingu Aryną Sabalenką. Przegrała 1:6, 6:7 (8). kilka jednak brakowało, by zwyciężyła drugą partię i pozostała w grze. Przy jej prowadzeniu 5:4 doszło jednak do zaskakującego incydentu.
Serwująca wówczas Aryna Sabalenka nagle w trakcie akcji przerwała grę, twierdząc iż tę uniemożliwia deszcz. Choć sędzia nalegał na jej kontynuowanie, panie udały się na przerwę. Mimo to Białorusinka nie poniosła żadnych konsekwencji. Nie straciła choćby pierwszego serwisu. Po wznowieniu meczu mogła wykonać go raz jeszcze.
Tamten moment dla wielu osób był wręcz skandalem. Do sprawy wrócili teraz dziennikarze ukraińskiego portalu sport-express.ua. Postanowili zapytać Martę Kostiuk, czy próbowała wyjaśnić całą tę sytuację z Sabalenką. - Nie mam osobistego kontaktu z Aryną i na pewno nie zamierzam z nią rozmawiać na ten temat - stwierdziła wprost.
Kostiuk mówi ją potraktowano w meczu z Sabalenką. "To było naprawdę dziwne"
Kostiuk po spotkaniu nie podała choćby Sabalence ręki, gdyż konsekwentnie odmawia tego zawodniczkom z Rosji i Białorusi. Samą decyzją była zaś mocno zaskoczona. - Podczas tie-breaka (Sabalenka - red.) zaserwowała już pierwszy serwis, rozpoczęła wymianę i nagle sama ją przerwała. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby zawodniczka, która zainicjowała wymianę, a potem sama ją przerwała, znowu mogła zaserwować pierwszy serwis. Sędzia nic na to nie powiedział. To było naprawdę dziwne - wspominała.
Na koniec pozwoliła sobie choćby na drobną szpilkę względem liderki światowych list - Myślę, iż nie ma sensu komentować tego szczegółowo. Każdy już to zobaczył. Sytuacja należy do przeszłości i nie da się jej zmienić. Mam nadzieję, iż kiedy sama będę na szczycie rankingu, będę zachowywała się inaczej w takich sytuacjach - zakończyła.