Aryna Sabalenka od 21 października pozostaje liderką światowego rankingu. Teraz doczekała się dokumentu na swój temat o wymownym tytule: "Aryna Sabalenka - być numerem jeden", w którym analizuje najważniejsze momenty w karierze i poprzednim znakomitym dla niej sezonie. Jedno doświadczenie było jednak dla niej szczególnie bolesne.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki żartuje z Roberta Lewandowskiego: No trudno Robert, trudno
Sabalenka wróciła do śmierci byłego partnera. "Oczywiste było, iż poniosę porażkę"
Chodzi o śmierć byłego partnera Konstantina Kołcowa. Były hokeista w nocy z 18 na 19 marca 2024 popełnił samobójstwo. Od razu wywołało to szereg domysłów i spekulacji. Białoruskie media pisały nawet, iż miał wyskoczyć z balkonu hotelu w Miami, gdzie przebywał wraz z Sabalenką, która szykowała się do startu w turnieju rangi WTA 1000.
Sama tenisistka niechętnie odnosiła się w mediach do tego, co się stało. Ostatecznie, choć wydawało się, iż zrezygnuje, wystartowała w zawodach w Miami. Odpadła z nich już po drugim meczu. Przegrała wówczas z Anheliną Kalininą. W filmie opowiedziała, jak przeszła przez to doświadczenie. - Mierzyłam się z pewnego rodzaju... nie problemami mentalnymi, ale w marcu byłam w bardzo trudnej sytuacji. Próbowałam zebrać się i po prostu to przepracować. Więc dość oczywiste było, iż poniosę porażkę - mówiła.
Bolesne chwile Sabalenki. "Ludzie tworzą różne historie"
Jak wyznała, bardzo bolesne były przede wszystkim plotki, jakie na jej temat się pojawiały. - Ludzie lubią rozmawiać, a kiedy jesteś osobą obecną w mediach, tworzą różne historie, pragną znaleźć coś złego u osoby, która odniosła sukces tylko po to, żeby sami poczuli się lepiej. Bardzo się cieszę, iż nie mierzyłam się z tym sama. Miałam obok siebie mój team, mojego chłopaka, którzy pomogli mi zrozumieć, co się dzieje. Myślę, iż przeszłam przez to doświadczenie, będąc bardzo silną kobietą - podsumowała.
Cały dokument "Aryna Sabalenka - być numerem jeden" od 29 stycznia można obejrzeć na platformie Canal+online.