RPO ma zastrzeżenia do nowych kar za nielegalne wyścigi i drifting. Czy przepisy są niekonstytucyjne?

rallypl.com 4 godzin temu

W Polsce procedowany jest nowy projekt przepisów dotyczących kar za nielegalne wyścigi uliczne i drifting. Nowe regulacje mają na celu ograniczenie niebezpiecznych zachowań kierowców, którzy organizują lub uczestniczą w takich wydarzeniach. Rząd zapowiada surowe kary finansowe, a choćby więzienie, jednak Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) zgłosił do projektu istotne zastrzeżenia.

Nowe przepisy dla kierowców – surowe sankcje za wyścigi i drift

Nowelizacja przepisów ma wprowadzić jednoznaczne regulacje wymierzone w osoby, które organizują lub biorą udział w nielegalnych wyścigach oraz uprawiają drifting na drogach publicznych. W założeniu projektodawców, działania te mają zwiększyć bezpieczeństwo w ruchu drogowym i ograniczyć liczbę tragicznych wypadków.

Zgodnie z planem, kierowcom grozić będą wysokie mandaty, utrata prawa jazdy, a w skrajnych przypadkach także kara pozbawienia wolności.

Jak podkreślają autorzy projektu, powodem wprowadzenia zmian jest rosnąca liczba nielegalnych wyścigów w polskich miastach, które coraz częściej kończą się wypadkami.

Intencja słuszna, ale przepisy wymagają doprecyzowania

W opinii skierowanej do sejmowej podkomisji, Stanisław Trociuk, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, przyznał, iż sam cel projektu – czyli poprawa bezpieczeństwa – zasługuje na uznanie.

„Intencję zdefiniowania najczęstszych i najbardziej niebezpiecznych okoliczności wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym należy ocenić pozytywnie” – napisał Trociuk.

RPO zwraca jednak uwagę na nieprecyzyjne sformułowania przepisów, które mogą prowadzić do błędnej interpretacji prawa. Główny problem dotyczy łączenia w jednej definicji dwóch różnych zjawisk – nielegalnych wyścigów i driftingu.

Zdaniem Rzecznika, drifting nie zawsze oznacza udział w wyścigu, a nielegalny wyścig nie jest tożsamy z driftem. Dlatego w opinii RPO konieczne jest rozdzielenie obu pojęć i stworzenie dwóch niezależnych definicji.

„Art. 115 § 26 k.k. winien zostać rozbity na dwie niezależne od siebie definicje legalne” – podkreśla Trociuk.

Rzecznik Praw Obywatelskich nie domaga się całkowitego odrzucenia projektu, ale sugeruje jego dopracowanie. Proponuje, by definicje nielegalnych wyścigów i technik jazdy zostały wpisane również do Kodeksu wykroczeń, co ułatwiłoby organom ścigania adekwatne stosowanie przepisów.

RPO określa swoje uwagi mianem „kontrowersji znaczeniowych”, które mają zapobiec wątpliwościom interpretacyjnym w przyszłości. Dzięki temu prawo stanie się czytelniejsze i bardziej precyzyjne, co pozwoli skuteczniej karać osoby łamiące zasady bezpieczeństwa.

To oznacza, iż RPO nie sprzeciwia się karaniu nielegalnych kierowców, ale apeluje o doprecyzowanie zapisów, aby uniknąć nieporozumień podczas ich egzekwowania.

Rosnący problem na polskich drogach

Nielegalne wyścigi i uliczny drift od lat stanowią poważny problem w polskich miastach. Mimo zaostrzenia przepisów w ostatnich latach, kierowcy wciąż organizują nocne rajdy, narażając na niebezpieczeństwo pieszych, innych uczestników ruchu oraz siebie samych.

Obecnie za tego typu wykroczenia grożą mandaty w wysokości do 5 tysięcy złotych, jednak dla wielu uczestników nie stanowi to wystarczającej przestrogi. Rząd chce więc wprowadzić surowsze kary, które mają działać prewencyjnie.

Nielegalne wyścigi realizowane są często w normalnym ruchu ulicznym, co znacząco zwiększa ryzyko wypadków. Samochody poruszające się z dużą prędkością po miejskich ulicach stwarzają realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.

RPO za bezpiecznymi drogami

Choć Rzecznik Praw Obywatelskich zgadza się z kierunkiem zmian, przypomina, iż nowe przepisy muszą być zgodne z konstytucyjną zasadą proporcjonalności kar. Oznacza to, iż kary powinny być surowe, ale też sprawiedliwe i jasno określone.

Niejasne definicje mogą bowiem prowadzić do sytuacji, w których kierowcy będą karani niesłusznie lub w sposób nieadekwatny do przewinienia.


Źródło: tvp.pl

Idź do oryginalnego materiału