Abramczyk Polonia Bydgoszcz przegrała dwumecz barażowy o PGE Ekstraligę. Kłopoty finansowe Gezet Stali Gorzów mogą jednak spowodować, iż ten klub nie wystartuje w przyszłorocznych rozgrywkach. Pierwszeństwo startów ma wtedy Innpro ROW Rybnik, ale wiele osób z chęcią na najwyższym poziomie rozgrywkowym zobaczyłoby Gryfy, które znudowały bardzo mocny zespół jak na warunki Metalkas 2. Ekstraligi.
– Ja nikomu z klubów do kieszeni nie zaglądam. To jest problem klubu z Gorzowa. Oczywiście cenię sobie i mam miłe wspomnienia ze speedwayem w Gorzowie, ale nie mnie oceniać, jaki jest stan finansowy. To najlepiej wiedzą działacze. Ja na ich miejscu bym nie zrezygnował. Oni wygrali z nami sportowo. choćby jeżeli mają długi, to wiadomo, iż dla Gorzowa żużel ma kolosalne znaczenie. Tak samo jak dla Bydgoszczy – komentuje Jerzy Kanclerz.
Żużel. Mocne słowa byłego prezesa Stali! „Trzeba przerwać ten cyrk!”
Żużel. Kto wejdzie do PGE Ekstraligi za Stal Gorzów? Oto kolejność!
Żużel. Kanclerz szczery po porażce: Jest mi przykro, zadanie niewykonane (WYWIAD)
Prezes Abramczyk Polonii wskazuje na różnicę finansową pomiędzy klasami rozgrywkowymi. Uważa, iż gorzowianie, zostając w PGE Ekstralidze, wyszliby na tym lepiej, niż startując na niższym szczeblu. Podkreśla, iż żadnemu klubowi nie życzy źle i mówi, jak on by to rozwiązał.
– Wygrali sportowo, to czemu mają zrezygnować? o ile zrezygnują, to wiadomo, iż dostaną dużo mniej pieniędzy. W PGE Ekstralidze dostaje się 7 milionów złotych, a poziom niżej 1,1 mln. Dla samych finansów warto jest awansować. Nie życzę żadnemu klubowi, żeby wycofywał się z rozgrywek. Gdyby tak się stało, to przez rok, by miał karencję, bo takie są procedury licencyjne. Tutaj nie ma zmiłuj się, iż zmienią coś w nazwie. Rok karencji i by nie uczestniczył w rozgrywkach. Dla środowiska w Gorzowie byłoby to po prostu przykre. Ja jestem działaczem sportowym i każde odejście jakiegoś klubu przez finanse źle świadczy o całym środowisku. Oczywiście nie mi oceniać, w jakich miesiącach czy latach te długi narastały. To jest problem gorzowski. Natomiast jeżeli wywiążą się, to na ich miejscu bym nie zrezygnował. Oczywiście bym zaoszczędził na składzie i wtedy jechał w PGE Ekstralidze. jeżeli bym spadł, to bym budował drużynę na poziomie finansowym, na jaki mnie stać – powiedział Jerzy Kanclerz.
Żużel. Polonia z ważnym kontraktem! Zawodnik zostaje na dwa lata!
Nasz rozmówca przypomniał, iż gdy on przejmował Polonię, to klub znajdował się w fatalnej sytuacji finansowej. Udało mu się doprowadzić go do stabilizacji i liczy, iż w Gorzowie będzie podobnie. jeżeli jednak sprawdziłby się czarny scenariusz, to zastanowiłby się nad „dziką kartą” uprawniającą do startów w PGE Ekstralidze.
– Ja zacząłem w Polonii Bydgoszcz od dużych długów. Dzisiaj klub jest stabilny. Nie udało nam się wejść do PGE Ekstraligi, ale dla mnie największym problemem byłoby życie na kredyt i przepłacanie. Prowadzę klub stabilnie. Niektórzy powiedzą „co to znaczy stabilnie, jeżeli nie ma PGE Ekstraligi?”. Na razie małymi krokami do tego zmierzamy. Jeszcze raz podkreślam, zastanowiłbym się, czy bym przyjął. Gorzowowi życzę, żeby się odbudował i wszystkiego dobrego. Po sportowemu wygrali i nie można być zawistnym w sensie takim, iż „Kanclerz przy stoliku kupi licencję”. To w sporcie jest coś chorego. Podkreślam, jeżeli byłaby taka sytuacja, to bym się zastanowił, natomiast w tej chwili niech Gorzów sobie tak poukłada klocki, żeby wszystko było spięte – zakończył.