Rosyjski gwiazdor okrył się hańbą i trafił do więzienia. "Warunki okropne"

3 godzin temu
- Miałem pecha, trafiając na kogoś na rządowym stanowisku. [...] Dałem im powód, a oni mnie zamknęli - powiedział Aleksandr Kokorin. Obecny gracz Arisu Limassol niegdyś spędził łącznie 10 miesięcy za kratami, w tym w rosyyjskiej kolonii karnej, co było karą za pobicie wysoko postawionego urzędnika państwowego. W obszernym wywiadzie sport-express.ru wspomniał tamto wydarzenie i swój pobyt w więzieniu.
Kokorin przez lata uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych rosyjskich piłkarzy, ale przy tym był też ogromnym skandalistą. Aferę w kraju wywołał już w 2012 roku, gdy po przegranym Euro opublikował zdjęcia ze wspólnych wakacji z kolegą z kadry, Pawłem Mamajewem, na którym obaj się całowali. Później wprawdzie tłumaczyli, iż to żart, ale w kraju absolutnie nietolerującym homoseksualizmu zapanowało oburzenie. Jak się miało okazać, nie był to ostatni skandal z udziałem tego duetu.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak Lewandowski podsumował Jana Urbana jako selekcjonera


Wyznał po latach. "Im mniej takich ludzi w Rosji, tym lepiej dla naszego kraju"
W 2018 roku Kokorin był piłkarzem Zenitu Sankt Petersburg, ale w październiku cała jego kariera stanęła pod znakiem zapytania. Wówczas wraz z Mamajewem i kilkoma kolegami udali się na imprezę do Moskwy. Ta zakończyła się pobiciem taksówkarza o godzinie 7 nad ranem. Następnie grupa udała się do kawiarni "Coffee Mania", gdzie dokonali pobicia kolejnej osoby. Tym razem był to Denis Pak, dyrektor Departamentu Przemysłu Motoryzacyjnego i Inżynierii Kolejowej Ministerstwa Przemysłu i Handlu Rosji. Parę dni później Mamajew i Kokorin zostali zatrzymani, a następnie skazani za swoje wybryki. Kokorin najpierw spędził kilka miesięcy w areszcie, a później w dwóch koloniach karnych. Ostatecznie na wolność powrócił we wrześniu 2019 roku.


W rozmowie ze sport-express.ru 34-latek powrócił pamięcią do tamtych zdarzeń.
- Kiedy mówią, iż życie uczy, iż nie można dwa razy stanąć na tym samym grabiach, mogę szczerze powiedzieć jedno. Gdybym go teraz zobaczył (Denisa Paka - dop. red.) i powiedział mi to samo, co wtedy, nie jestem pewien, czy bym go znowu nie uderzył - stwierdził piłkarz zapytany, czy znając konsekwencje ponownie zaatakowałby urzędnika.
- To oczywiste, iż po pijanemu jesteś o wiele bardziej wrażliwy na obelgi. Już wcześniej pomiędzy nim a naszą grupą wybuchła kłótnia, ale udało mi się powstrzymać grupę. Odciągałem od niego ludzi i w sądzie znaleźli takie nagrania, na których mówiłem "Uspokójcie się". Słychać było wszystko. A potem ten facet na mnie wyskakuje. I jego poziom chamstwa… Niezależnie od stanowiska, nie daje ci to prawa do mówienia takich rzeczy. W człowieku musi być coś męskiego - dodał Kokorin.


- jeżeli o mnie chodzi, to powinieneś być gotowy stanąć w swojej obronie. Stolik obok Paka siedziało pięciu pijanych idiotów, widzimy to na nagraniu. Rozumiejąc sytuację, celowo siadamy z tyłu sali. Cała „Coffee Mania" jest pusta. I wtedy się zaczyna. Kiedy ktoś mówi tak pewnie, widać, iż jest pod przykrywką. Ale to nie jest męskie zachowanie. Zwłaszcza później zaczyna się trząść i mówić: „Przepraszam, chłopaki". Zasadniczo, bardzo nieprzyjemny facet. A jego zachowanie w sądzie było skandaliczne. Im mniej takich ludzi w Rosji, tym lepiej dla naszego kraju - dodał Kokorin.


Na pytanie, czy myśli, iż jego odsiadka była spowodowana wyjątkowym pechem, iż uderzył akurat wysoko postawionego urzędnika państwowego, Kokorin odparł: - Oczywiście. Potem z jakiegoś powodu to odwrócili i tyle. [...] Rosyjskiego systemu sądowniczego nie ma. Dałem im powód, a oni mnie zamknęli. Gdybym tego nie zrobił, do tego by nie doszło. Tak czy inaczej, to ja jestem bardziej winny tej sytuacji.
Wspomniał pobyt w kolonii karnej. "To był obóz dla dzieci"
W kolonii karnej Kokorin nie rozstał się z futbolem i grywał tam choćby mecze: - Wszyscy normalni więźniowie szli rano do pracy i pracowali do szóstej wieczorem, ale my szliśmy grać w piłkę nożną. Moja praca w kolonii była zabawą, rutyną. Jesteś tam królem za karton papierosów. Oczywiście, iż nam pomagali. Mieliśmy świetne możliwości, dostęp do wszystkiego. Można było zamówić normalne paczki online. To nie było więzienie, jakie sobie wyobrażałem. Areszt śledczy wciąż był trudny, warunki okropne. A obóz w moim rodzinnym mieście, w Aleksiejewce, w obwodzie biełgorodzkim, przypominał obóz dla dzieci.
Po powrocie na wolność Kokorin pograł jeszcze w Spartaku Moskwa, po czym przeniósł się do Fiorentiny. Tam nie zrobił jednak furory i gwałtownie trafił do cypryjskiego Arisu Limassol, najpierw na wypożyczenie, a później w ramach transferu definitywnego. Na Cyprze występuje do tej pory, a w okresie 2022/2023 zdobył tam mistrzostwo kraju.
Idź do oryginalnego materiału