Robert Lewandowski napisał niebywałą historię. A my to lekceważymy
Zdjęcie: Robert Lewandowski napisał niebywałą historię. A my to lekceważymy
Możemy się umówić, iż to pozostanie między nami, dobrze? Choć czy będzie to jakaś wielka profanacja, jeżeli spojrzymy sobie głęboko w oczy i przyznamy, iż setny gol Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów przyjęliśmy bez przesadnego entuzjazmu? euforii oczywiście nie brakowało, ale stać nas przecież na większą euforię. Zwłaszcza w przypadku tych, którzy w przeszłości wyczekiwali nocnych skrótów meczów Champions League, by dowiedzieć się, czy Tomasz Hajto znów okiwał piłkarza Arsenalu w swoim polu karnym. Marzenia o Polaku seryjnie strzelającym gole w tych najważniejszych rozgrywkach były wtedy tak nieprawdopodobne, iż spokojnie można było je głośno wypowiadać. Bo i tak było jasne, iż się nie zapeszy. A jednak nastała niesamowita era Lewandowskiego, nad którą przechodzimy teraz wręcz do porządku dziennego. Dlaczego? ]]>