"Nie istnieje "gol Lewandowskiego", nie ma jednej typowej dla niego akcji. Nie ma uderzenia po dalszym słupku jak Henry, nie ma wielu cyrkowych trafień jak Ibrahimović. Ale oglądasz 101 goli Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów i widzisz wszystko, co powinien umieć napastnik. Widzisz maszynę strzelającą każdy rodzaj gola" - komentował dziennikarz Sport.pl Dawid Szymczak.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Lewandowski mógł być w szoku
Dwa gole Lewandowskiego i jedno trafienie Daniego Olmo wystarczyły, aby Barcelona wygrała z Brestem 3:0 i odniosła ważne zwycięstwo w kontekście dalszej gry w Lidze Mistrzów. Katalończycy mają już 12 punktów w elitarnych rozgrywkach i póki co w tabeli ligowej ustępują tylko Interowi Mediolan, który zgromadził punkt więcej.
Czytaj także:
Legendy piłki nożnej reagują na nocny wpis Lewandowskiego. "Uwielbiam"
Lewandowski, strzelając dwa gole, znalazł się na ustach całego piłkarskiego świata. Jako trzeci zawodnik w historii przekroczył granicę 100 trafień w Lidze Mistrzów. Wcześniej taka sztuka udała się tylko Cristiano Ronaldo i Lionelowi Messiemu. Wydawać by się mogło, iż to idealne okoliczności do tego, aby po zakończonym spotkaniu UEFA - tak jak ma w zwyczaju - wytypowała Polaka do miana piłkarza meczu.
Czytaj także:
Oto co Lewandowski powiedział po kosmicznym wyczynie w Lidze Mistrzów
Tak się jednak nie stało. FC Barcelona w swoich mediach społecznościowych zaprezentowała zdjęcie, na którym z dumą ze statuetką dla najlepszego zawodnika spotkania pozuje obrońca Pau Cubarsi. Dla katalońskiego giganta był to pierwszy mecz na zero z tyłu od pamiętnej wygranej z Realem Madryt (4:0), która miała miejsce 26 października.
Od tego czasu Barcelona pokonała Espanyol (3:1) i Crvenę zvezdę (5:2), ale także złapała ligową zadyszkę - przegrała z Realem Sociedad (0:1) i zremisowała z Celtą Vigo (2:2). Kolejne spotkanie rozegra już w najbliższą sobotę. 30 listopada zmierzy się z Las Palmas. W fazie ligowej Ligi Mistrzów zostały jej jeszcze dwa mecze do rozegrania. 11 grudnia zagra na wyjeździe z Borussią Dortmund, a już w styczniu jej rywalem będzie Benfica Lizbona. To spotkanie Barcelona rozegra w roli gospodarza.