Przed sezonem 2024/25 zmieniono format wszystkich rozgrywek europejskich na czele z Ligą Mistrzów. Najważniejsza nowość polegała na tym, iż UEFA wprowadziła fazę ligową zamiast grupowej. Niedawno odbyła się natomiast pierwsza edycja Klubowych Mistrzostw Świata po zwiększeniu liczby drużyn przez FIFA (w turnieju wystąpiły 32 zespoły). Następna impreza tej rangi została zaplanowana na rok 2029. Przedstawiciele Realu Madryt na czele z Florentino Perezem pragną, żeby właśnie w Klubowych Mistrzostwach Świata doszło do kolejnej rewolucji.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"
Terminarz zostanie przeorganizowany. Jest poparcie Barcelony
Przede wszystkim - według informacji "The Guardian" - Real przewodzi grupie klubów, które chcą, by turniej odbywał się co dwa lata. To nie wszystko. "Królewscy" naciskają działaczy z FIFA, by w imprezie pojawiło się aż 48 drużyn. W podobnej formule zostanie zresztą zorganizowany przyszłoroczny mundial.
Wśród ekip, które zaakceptowały propozycję Realu, jest Barcelona. Ponadto z przedstawicielami zespołu z Madrytu zgadzają się również w Liverpoolu, Manchesterze United, czy też Napoli.
Gdyby FIFA zgodziła się na wskazane założenia, to musiałoby dojść do rewolucji w piłkarskim terminarzu. Trudno jednak spodziewać się tego, by zmiany były wprowadzone szybciej niż przed 2030 roku. Wszystko dlatego, iż FIFA dogadała się z Europejskim Stowarzyszeniem Klubów w kwestii harmonogramu właśnie do tej daty.
Zwiększona liczba meczów. Co na to piłkarze?
Przy okazji tegorocznych Klubowych Mistrzostw Świata wśród kibiców pojawiło się sporo głosów, iż to turniej niepotrzebny. Nie brakowało opinii, iż jest zorganizowany w nowej formule tylko dla pieniędzy. Piłkarze również nierzadko narzekali na zmęczenie i dużą liczbę spotkań.
Czytaj także: Był najlepszym piłkarzem w Polsce w 1997 roku. Oto co robi teraz
Jak widać, poszczególne kluby dążą do tego, by meczów było jeszcze więcej, co idzie w parze z większymi wpływami za prawa telewizyjne.