Edward Iordanescu przeżywa bodaj najtrudniejsze chwile od czasu przejęcia Legii Warszawa. W czwartek wypuścił dość eksperymentalną jedenastkę na mecz z Samsunsporem w Lidze Konferencji Europy i został skarcony porażką 0:1. Jakby tego było mało, w niedzielę jego zespół skompromitował się raz jeszcze. Całkowicie zasłużenie przegrał 1:3 z Górnikiem Zabrze i zdaniem niektórych ekspertów pozycja rumuńskiego trenera poważnie się chwieje. A co po wszystkim do powiedzenia miał sam zainteresowany?
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki szczerze o swojej karierze: Znajdź drugiego takiego wariata jak ja
Iordanescu zaskoczył na konferencji. "Nie jest mężczyzną szukającym tłumaczeń i alibi, ale..."
Niedługo po spotkaniu z Górnikiem trener Legii wyszedł na konferencję prasową, gdzie nieco uspokajał nastrój. - Gratulacje dla gospodarzy. Widziałem drużynę zmotywowaną i zdeterminowaną, by wygrać. Tak jak zawsze biorę za wszystko pełną odpowiedzialność. Byłem już w takiej sytuacji w przeszłości. Wiem, co zrobić - wygrywałem trofea i wiem czego teraz brakuje - zapewniał - Dziś dziękuję kibicom i przepraszam za to, co się stało - dodał.
Choć przewaga Górnika wydawała się wyraźna, Iordanescu w pewnym sensie zasugerował, iż Górnikowi pomagał... sędzia. - zwykle staram się panować nad sobą i nie mówić o sędziach. Nie wygląda to dobrze, gdy komentuje się ich pracę po porażce. Nie chcę narzekać na arbitra, nie jest mężczyzną szukającym tłumaczeń i alibi, ale coś niedobrego dzieje się z sędziami w naszych meczach - wypalił. - Dziś jednak zagraliśmy poniżej naszego poziomu i prawdopodobnie nie zasługiwaliśmy w pełni na zwycięstwo - nadmienił.
Trener Legii zaczął mówić o zmianach w LKE. "Nie chciałem ich robić"
Szkoleniowiec nawiązał też do poprzedniego meczu z Samsunsporem, w którym dokonał sporo niezrozumiałych zmian w składzie. - Nie jest komfortowe, gdy dziesięciu zawodników przychodzi po okresie przygotowawczym. Widziałem narzekania na zmiany z Samsunsporem, nie chciałem ich robić, ale sześciu graczy miało przed meczem czerwone flagi zmęczeniowe - tłumaczył.
Dla Legii Warszawa była to druga porażka z rzędu i piąta za kadencji trenera Iordanescu. Pod jego wodzą warszawiacy wygrali 10 z 20 meczów. Z ostatnich pięciu zwyciężyli tylko jeden - Koroną Kielce. W tabeli Ekstraklasy zajmują dopiero 7. miejsce z dorobkiem 15 punktów.