Rajd Świdnicki 2025: Zawodnicy skrytykowali organizatora „Poszedł na łatwiznę”

rallypl.com 4 godzin temu

Za nami 53. Rajd Świdnicki 2025, odbyła się inauguracja sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nie odbyło się jednak bez kontrowersji.

Trasa tegorocznego Rajdu Świdnickiego była wyjątkowo szybka. Zwycięzcy rajdu, Jakub Matulka i Damian Syty, pokonali cały dystans ze średnią prędkością aż 118,4 km/h. Co więcej, na odcinku specjalnym OS2 Jakub Matulka uzyskał średnią prędkość wynoszącą aż 123,3 km/h! To naprawdę kosmiczne wartości, rzadko spotykane na rajdowych trasach. Tempo zawodów wywołało poruszenie — niektórzy zawodnicy skrytykowali charakter rajdu, wskazując, iż oesy były bardziej wyścigowe niż rajdowe.

Wyścigowy Świdnicki

Jednym z tych, którzy otwarcie wyrazili swoje niezadowolenie, był Łukasz Byśkiniewicz. Zwrócił on uwagę, iż Rajd Świdnicki od lat ma charakter bardziej sprinterski, a tegoroczna trasa tylko to podkreśliła.

„Wszystkie rajdy świdnickie tak naprawdę są sprinterskie, o ile mówimy tu o zawodnikach, którzy jadą już któryś raz. Ja jadę 14, 15 sezon, ale jeden świdnicki ominąłem. Znamy genialnie te odcinki, bo odcinki są niestety w kółko powtarzane, a są możliwości dookoła, iż można by było coś puścić nowego, tak żebyśmy się rozwijali. A to jest tak naprawdę jeżdżenie na pamięć i mi się to nie podoba. I tak to jest jeżdżenie jak na torze w Poznaniu jeszcze organizator wybrał takie fragmenty autostradowe. Fajnie, iż powrócił odcinek Srebrna Góra i Jodłownik, ale tam jest wyasfaltowane i jedzie się jak po torze Formuły 1. Myślę, iż spokojnie by F1 przejechała, bo nigdzie nie podbija, nigdzie nie ma nierówności i można by było przejechać. Tak, to jest rajd sprinterski. No nie do końca chodzi o to. W rajdach jest parę takich miejsc, iż to jest tylko na odwagę. I jeszcze mijamy, przepraszam, krzyże przy drodze. I to nie jest przyjemne. Lepiej jak te drogi są dostosowane do takich rajdówek, które uwielbiają nierówności, podskoki, hopy. My nie mamy takich spojlerów jak Formuła 1, iż jedziemy przyklejeni, więc przy tych dużych prędkościach to jest jednak takie ryzyko.” – mówił przed OS1 Łukasz Byśkiniewicz

Dosadna krytyka od „Colina”

Głośną i dosadną krytykę pod adresem organizatora wyraził także Jakub „Colin” Brzeziński. Jego zdaniem organizator poszedł na łatwiznę przy przygotowywaniu trasy rajdu.

„Organizator poszedł na łatwiznę, bo najtaniej jest zamknąć drogi krajowe a nie rajdowe. Bo te rajdowe mają wiele wjazdów, wyjazdów i ten rajd jest najbardziej wyścigowym Rajdem Świdnickim jaki był kiedykolwiek. Jest jeden plus braku doboru adekwatnych osób przy doborze trasy. Ten plus polega na tym, iż osoba odpowiedzialna za rozstawianie słupków, żeby nie ciąć tych pachołków, które sobie stoją, żeby załogi nie cięły, było widać, iż to jest osoba, która gdzieś kiedyś słyszała o rajdach. A jak jeszcze miała przyszedł ten dzień, żeby rozstawić te słupki, to coś jej wypadło i poprosiła o to sąsiada. Te słupki są totalnie nie tam gdzie trzeba. Dążę do tego, iż teraz ten plus, który powstał z tego, iż robiła to tego typu osoba, te słupki stoją nie tam gdzie trzeba, czyli jest bardzo dużo cięć. Dawno nie było tak brudnego i cięciu twórczego rajdu jak ten. Będziemy naprawdę wiele razy autem ciąć wiele zakrętów, będzie bardzo dużo brudu. Więc przy tym wszystkim wyszło naprawdę spoko.” – powiedział dla rallypl.com Jakub „Colin” Brzeziński przed startem rajdu.

rsmp.pl

Z kolei Grzegorz Grzyb, który ma największy staż, jeżeli chodzi o starty w Rajdzie Świdnickim, zwrócił uwagę na zmianę charakteru zawodów.

„Natomiast no tak, trochę już bardzo wyścigowo w tej chwili się robi, bo no bo wszędzie mamy średnią 120 na godzinę, wszędzie szeroko, wszędzie szybko, mało takich technicznych fragmentów. Wszyscy mamy tak samo. To nie jest tak, iż ktoś ma lepiej, ktoś ma gorzej. Jedziemy po tej samej drodze. Ja wychowałem się w tych czasach, gdzie było nierówno. Było troszeczkę podbijania, były dziury, te zawieszenia musiały pracować. Tutaj robimy jakąś drobną zmianę i nie za bardzo jest to odczuwalne, więc te auta prowadzą się w miarę podobnie. No, myślę, iż po prostu taka będzie nowy styl rajdowy. Czy on tak idealnie do końca mi odpowiada? Wolałbym trochę tych starych rajdów, no ale nie ma co narzekać. Z drugiej strony zobaczcie do ostatniego odcinka. Czterech zawodników walczyło o drugie miejsce. Kończymy w dwóch sekundach, we trzech. Kurcze, no to tylko się cieszyć.” – skomentował Grzegorz Grzyb na mecie rajdu.

Następną rundą RSMP będzie Rajd Nadwiślański w dniach 24-25 maja w Puławach.

Idź do oryginalnego materiału