Tom Brennan udowodnił niedowiarkom, iż epizody w Łodzi i Gdańsku to był dopiero początek. Brytyjczyk stanął na wysokości zadania, odnotowując swój najlepszy sezon nad Wisłą w karierze. 24-latek kończy jednak przygodę z rolą U24 i przechodzi na pełnoprawnego seniora. Spodziewano się, iż podąży on drogą Tima Sørensena i znajdzie angaż w innym klubie. Jednakże dobrze znana ambicja wojownika uznała, iż Brennan ma jeszcze powalczyć o skład w bydgoskim klubie.
Tom Brennan zaimponował prezesowi
Metropolia Bydgoska przeprowadziła wywiad z Jerzym Kanclerzem, gdzie jednym z tematów była właśnie postawa Brytyjczyka rodem ze Swindon. Jak przyznał sam prezes, jest on pod wrażeniem rozwoju poczynionego przez Brennana. Otrzymał on kredyt zaufania od Kanclerza, który chce dać mu szansę w Polonii.
– Wszyscy chcieliśmy tego przez cały sezon. Chłopak zrobił niesamowity postęp. Przestanie być zawodnikiem U24, ale należy do żużlowców młodego pokolenia – podkreśla Jerzy Kanclerz. – Jest rozwojowy i w niego wierzę. Dlatego podpisaliśmy dwuletni kontrakt. Chcę, żeby rozwijał się w Abramczyk Polonii.
Sygnał dla liderów?
Tom Brennan stracił cały mecz domowy na bydgoskim torze, ale w rewanżu okazał się najważniejszą postacią. Co innego można powiedzieć o dwóch innych zawodnikach, stanowiących kamień węgielny bydgoskiego zespołu. Kai Huckenbeck i Aleksandr Łoktajew pojechali poniżej oczekiwań, co rzutowało potem na fatalne średnie w barażowym dwumeczu. Parafowanie umowy na dwa lata z Brennanem to jasny sygnał, iż nazwiska nie mają znaczenia.
– Tom zdawał sobie sprawę, iż zawodników jest więcej niż miejsc do jazdy, ale podjął rękawicę. Chciał ode mnie jedynie usłyszeć, czy jeżeli będzie wypadał na treningach i sparingach lepiej od swoich kolegów, otrzyma gwarancję miejsca w składzie. Odparłem, iż tak – przyznał Kanclerz. – Nie patrzę na nazwiska. W meczu występują najlepsi. Chciałbym podkreślić, iż w przyszłym roku nie będzie mowy o żadnych sentymentach. Robię wszystko, co w mojej mocy, żeby Abramczyk Polonia awansowała do PGE Ekstraligi.
